Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Spór o ryby

Treść

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Opozycja ostrzega, że nowa ustawa o rybołówstwie morskim zniszczy polskie rybołówstwo.

Opozycja ostrzega, że nowa ustawa o rybołówstwie morskim zniszczy polskie rybołówstwo.

Rząd twierdzi, że sektor ten dobrze się rozwija, o czym świadczy rejestrowanie się nowych jednostek połowowych.

Posłowie PiS, wsparci przez przedstawicieli związków rybackich, protestują przeciwko rządowym projektom zmiany prawa dotyczącego połowów morskich. Chodzi także o zbyt szybkie tempo prac nad ustawą o rybołówstwie morskim. Czesław Hoc (PiS) ostrzegał wczoraj w Sejmie, że polskie rybołówstwo bałtyckie umiera, a minister rolnictwa Marek Sawicki i wiceminister Kazimierz Plocke (odpowiada w resorcie za ten dział) „mogą być jego grabarzami”. I podkreślił, że ponad 95 proc. armatorów sprzeciwia się nowym regulacjom.

– Rybacy krytykują ustawę, kładzie ona na łopatki małe i średnie firmy rybackie, a wspiera duże, z kapitałem zagranicznym – precyzował Czesław Hoc. Według jego opinii, armatorzy sprzeciwiają się m.in. możliwości skupywania kwot rybackich, krytykują też nakładanie horrendalnie wysokich kar na właścicieli kutrów nawet za niewielkie przełowienia (chodzi o sumy rzędu 300 tys. zł). –Administracja rybacka gnębi rybaków – stwierdził poseł Hoc.

Wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke nie zgadza się z zarzutami. Przekonuje, że prace nad ustawą trwają od ponad dwóch lat, a jej projekt był wysłany do organizacji rybackich, ale niewiele z nich się do dokumentu ustosunkowało. Nie zgodził się też z opinią, że prawie wszyscy rybacy są przeciwni ustawie.

Plocke jest też spokojny o przyszłość sektora rybackiego. Jego zdaniem, gdyby rzeczywiście połowy były nieopłacalne, to armatorzy rezygnowaliby z tej działalności. Tymczasem do urzędów nie wpłynęły żadne wnioski o wykreślenie kutrów z rejestru. Co więcej, widać wręcz odwrotny trend. – Zarejestrowaliśmy kilkadziesiąt nowych jednostek połowowych. Z czego to wynika? Z dramatycznej sytuacji na Bałtyku czy z tego, że na rybołówstwie rzeczywiście można robić biznes? – mówił wiceminister.

Nowa ustawa o rybołówstwie ma wdrożyć unijne przepisy dotyczące połowów i podziału limitów połowowych. Miała wejść w życie 1 stycznia 2015 r., ale już wiadomo, że stanie się to później.

Określa ona zarówno zasady prowadzenia działalności połowowej, jak i kompetencje organów administracji rybackiej i tryb postępowania np. w sprawach nadawania, cofania i zawieszania uprawnień do wykonywania rybołówstwa morskiego. Projekt dotyka też kwestii związanych z ochroną zasobów morza i zarządzaniem kwotami połowowymi. Ustawa wprowadzi system kar za naruszenie unijnej polityki rybackiej. Resort rolnictwa przekonuje, że nie możemy już dłużej czekać na wdrożenie tych przepisów, bo Komisja Europejska może nałożyć na Polskę sankcje finansowe. Grozi nam poza tym zamrożenie funduszy w ramach Wspólnej Polityki Rybackiej.

KL
Nasz Dziennik, 5 grudnia 2014

Autor: mj