Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Gen. R. Polko: Polska jest liderem w Europie, jeżeli chodzi o modernizację armii

Treść

Myślę, że Putin doskonale zdaje sobie sprawę, że jakikolwiek atak na terytorium Polski spotkałby się z natychmiastowym odwetem. Polska dzisiaj jest liderem w Europie, jeżeli chodzi o modernizację armii. Kiedy inni do nas dołączą, to myślę, że Rosja nie odważy się atakować czy nawet prowokować NATO – mówił w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja gen. Roman Polko, generał dywizji Wojska Polskiego w rezerwie, były dowódca Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej.

Rosja nadal stosuje ludobójczą strategię, tocząc swoją wojnę na Ukrainie.

– Gen. Siergiej Surowikin, złodziej, uczestnik puczu Janajewa, morderca z Aleppo, morderca z Czeczenii, w tej chwili nie walczy z wojskami ukraińskimi, tylko bombarduje, niszczy infrastrukturę krytyczną ludności. Miliony Ukraińców są bez prądu, bez wody, a w dalszym ciągu realizowane są ataki rakietowe spoza zasięgu oddziaływania środków ogniowych Ukrainy  – zaznaczył gen. Roman Polko.

W obliczu tego rodzaju działań Ukraina zdecydowała się na zmianę dotychczasowej strategii.

– To, co obserwujemy w ostatnich godzinach to zmiana strategii, a więc wprowadzenie do działania sił specjalnych, które uderzają na bazy rosyjskie, chociażby lotniska, z jakich startują samoloty prowadzące śmiercionośne, ludobójcze bombardowania – wskazał gość „Aktualności dnia”.

Moskwa oskarża Kijów o prowadzenie działań wojskowych na jej ziemi. Żaden inny kraj nie potwierdza jednak oficjalnie doniesień o ukraińskich atakach. Należy przypomnieć, że państwa, które oferują Ukrainie pomoc militarną, zaznaczają, że nie powinna ona atakować celów na terytorium rosyjskim, bo prowadzi to do eskalacji konfliktu.

– Nie można kogoś oskarżać, że prowadzi działania wojskowe, zgodne z konwencjami międzynarodowymi, na obiekty wojskowe. Moskwa powinna kierować oskarżenia pod adresem swoich własnych bandytów, którzy mordują cywili, co jest zakazane konwencjami dotyczącymi użycia siły. Ukraina ma prawo się bronić, Ukraina jest daleka od strategii terrorystycznej polegającej na uderzaniu w niewinnych, po to, by uzyskać efekt psychologiczny, efekt zastraszenia. Myślę, że Zachód powinien skłonić się bardziej ku udzielaniu Ukrainie dostępu do broni rakietowej dalekiego zasięgu, bo jest rzeczywiście bardzo duża nierównowaga, kiedy Rosjanie dysponują lotnictwem, kiedy uderzają pociskami o zasięgu tysięcy kilometrów Kalibr czy Ch-101. Ukraina takich możliwości nie posiada – zwrócił uwagę były dowódca JW GROM.

Stany Zjednoczone naciskają na Ukrainę, by nie atakowała obiektów rosyjskich, lecz w ocenie rozmówcy Radia Maryja nie jest to zakaz absolutny.

– Myślę, że te ograniczenia w żaden sposób nie dotyczą obiektów wojskowych, chociażby stanowisk startowych rakiet, którymi niszczone są instalacje związane z energetyką na Ukrainie – wskazał generał.

Strategia terrorystyczna Rosji nie ogranicza się tylko do bombardowań celów cywilnych i infrastruktury krytycznej na Ukrainie. Do wielu ambasad ukraińskich na świecie (m.in. w Hiszpanii, Danii czy Rumunii) trafiały w ostatnich dniach listy-bomby.

– Rosja słynie z takich działań: trucie nowiczokiem, mordowanie niewygodnych dziennikarzy, eksplozje składów amunicji w Czechach. Musimy mieć na uwadze z polskiego punktu widzenia, że terroryści rosyjscy są aktywni, stąd też kluczowe było w poprzednim roku zablokowanie naszej granicy z Białorusią, bo tamtędy próbowano wraz z tzw. migrantami wepchać na terytorium Polski różnego rodzaju dywersantów, którzy współdziałali z rosyjskimi służbami specjalnymi, a ich zadaniem była destabilizacja Polski, destabilizacja Europy. Musimy być czujni na każdym kroku, ponieważ rosyjskich prowokacji pewnie jeszcze trochę będzie. Rosja zawsze prowadziła działania w taki sposób. Rosyjskie jednostki specjalne – specnaz – czy grupy bandyckie, chociażby Wagnera, zawsze uciekały się do najbardziej barbarzyńskich metod – mówił gen. Roman Polko.

Obserwując niedawne działania Rosji można też zauważyć, że kończą się jej zasoby amunicji.

– Rezerwy rakietowe spadły do bardzo niskich poziomów, rakiety ziemia-powietrze używane są do niszczenia celów naziemnych, również widać braki, jeżeli chodzi o możliwości dysponowania dronami – ocenił gość „Aktualności dnia”.

Generał wyraził nadzieję, że polityka dyplomatyczna Zachodu doprowadzi do zablokowania dostaw broni do Rosji, aby zatrzymać ataki na ludność cywilną.

– Co udało się uzyskać na szczycie G20 i co warto podkreślać, to porozumienie Bidena z prezydentem Chin, gdzie Putin otrzymał jasny sygnał, że wszelkie użycie broni masowego rażenia i eskalowanie w ten sposób konfliktu nie będzie akceptowane przez jego dotychczasowego sprzymierzeńca, jakim są Chiny – podkreślił rozmówca Radia Maryja.

Były dowódca JW GROM odniósł się też do kwestii braku zgody Niemiec na umieszczenie systemu Patriot na zachodzie Ukrainy. Według zapowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, w takiej sytuacji wyrzutnie powinny zostać rozmieszczone na terytorium Polski.

Warto podkreślić, że w ramach działania Sojuszu NATO wszelkie państwowe czy narodowe jednostki pozostają w podporządkowaniu i dowodzeniu narodowym, ale jednocześnie są podporządkowane operacyjnie po to, żeby w jednolity sposób działały i ze sobą współdziałały. Krótko mówiąc, mamy baterię Patriot polską, amerykańską, teraz będą dwie niemieckie. To bardzo dobrze. Do czasu, kiedy zrealizujemy program Wisła i kupimy osiem tych baterii, dobrze mieć szczelny system obrony powietrznej, ponieważ – tak jak wspomniałem – rosyjskie rakiety mają zasięgi rzędu tysięcy kilometrów i może się zdarzyć, że zabłąkana rosyjska rakieta (…) wejdzie w naszą przestrzeń powietrzną – mówił gen. Roman Polko.

Zaznaczył, że ukończenie realizacji programu Wisła, czyli systemu obrony powietrznej średniego i krótkiego zasięgu, to kwestia ok. pięciu-sześciu lat.

– Mam nadzieję, że jeszcze nastąpi przyspieszenie. Ukraińcy dali nam czas, podejmując walkę (…) Polskie niebo będzie chronione, będzie dobrze chronione: i Patriotami, i HIMARS-ami, i brytyjskimi CAMM-ami, i polskimi Piorunami. Jest to kompleksowe działanie po to, żeby zapewnić sobie w tym obszarze bezpieczeństwo – podkreślił rozmówca Radia Maryja.

Wzmocnienie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej to jednak nie jedyne obszary zwiększania polskiego bezpieczeństwa militarnego. Jak wskazał były dowódca JW GROM, działania podejmowane w tym zakresie, takie jak m.in. zakup samolotów F-35, mają charakter kompleksowy i budują polski potencjał odstraszający.

 – Myślę, że Putin doskonale zdaje sobie sprawę, że jakikolwiek atak na terytorium Polski przy tego typu systemach, przy tego typu działaniach, spotkałby się z natychmiastowym odwetem, uderzeniami w głębi Rosji. Stąd też uważam, że czynnik odstraszający jest bardzo mocny – ocenił generał.

Polska systematycznie zastępuje także posowieckie wyposażenie wojskowe sprzętem natowskim. Zdaniem byłego dowódcy JW GROM dokonaliśmy rewolucji w zakresie technologii wojskowej. Jedną z najbardziej zauważalnych zmian jest m.in. to, że czołgi pamiętające jeszcze czasy ZSRR zostały w dużej mierze przekazane Ukrainie, za to Polska podpisała kontrakty na zakup amerykańskich Abramsów czy południowokoreańskich K2. Uroczyste odebranie tych ostatnich miało miejsce we wtorek. [czytaj więcej]

– O czołgu Abrams mówi się, że jest niezniszczalny. Te koreańskie mają podobne parametry, są nieco lżejsze, mają 55 ton, ale w polskiej wersji boki tych czołgów będą wzmacniane. Ponadto mają system KAPS, który powoduje wystrzeliwanie przeciwpocisków do rakiet, którymi te czołgi mogłyby być uderzane – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Zaznaczył, że nowe czołgi gwarantują też sprawne poruszanie się po polu walki dzięki nowoczesnemu zawieszeniu i amortyzacji.

– Czołg po prostu „płynie” w terenie – podkreślił.

Do Polski dotarła we wtorek także partia 24 armatohaubic K9, podobnych do używanych przez Wojsko Polskie Krabów. Działają one w oparciu o identyczne podwozie.

– Chwalone przez Ukraińców, sprawdzają się w obecnych działaniach. Zasięg: 50, a niektórzy nawet mówią, że 70 kilometrów, co czyni nas dużo mocniejszymi na polu walki i nie pozwala agresorowi zbliżyć się do ugrupowań naszych wojsk – zaznaczył generał.

Kolejne dostawy nowoczesnego sprzętu z Korei Południowej dotrą do Polski w przyszłym roku. Podpisana latem umowa przewiduje dostawę aż tysiąca czołgów K2 oraz 672 armatohaubic K9. Do tego Polska zakupiła od azjatyckiego partnera także wozy zaopatrzenia technicznego czy wozy wsparcia inżynieryjnego. Nowy sprzęt posiada (podobnie jak czołgi Abrams) programy modernizacji sięgające daleko w przyszłość, nie stanie się więc szybko przestarzały. Część zamówionego wyposażenia (w jego spolonizowanej wersji) będzie dodatkowo produkowana w Polsce.

– Polska dzisiaj jest liderem w Europie, jeżeli chodzi o modernizację armii, ale bardzo byśmy chcieli, żeby nasi partnerzy – czy to niemieccy, czy również z innych krajów – poszli naszym śladem, bo kolektywna obrona jest kluczem do sukcesu, jeżeli chodzi o konfrontację z Rosją. To, co uczyniła Polska, jest bardzo dobrym krokiem, żeby mieć współczynnik odstraszający na bardzo wysokim poziomie. Kiedy inni do nas dołączą, to myślę, że Rosja nie odważy się atakować czy nawet prowokować Sojuszu NATO – podkreślił gość „Aktualności dnia”.

Oczywiście w związku z modernizacją polskiej armii – podobnie jak w przypadku każdego działania podejmowanego przez rząd – padają liczne zarzuty. Jedni uważają, że przekazanie przestarzałych, posowieckich T-72 to rozbrajanie armii, inni zaś, że kupno Abramsów i K2 to niepotrzebna inwestycja, ponieważ czołgi są reliktem przeszłości lub że same Abramsy nie są przystosowane do warunków panujących w Polsce. Oczywiście żadne z tych twierdzeń nie jest prawdziwe. Nowe czołgi pozwolą na zastosowanie strategii obronnej odpowiedniej do przeciwnika, z jakim przyszłoby się nam zmierzyć w przypadku konfliktu z Rosją.

– Nie będziemy prowadzić obrony manewrowej, że przeciwnika wpuszczamy na nasz teren, tylko twardo stoimy przy granicy, ponieważ ten barbarzyńca, kiedy wchodzi na tereny miast, wsi, po prostu morduje, niszczy wszystko, co napotka po drodze. Nie możemy do tego dopuścić – zwrócił uwagę gen. Roman Polko.

Wojsko Polskie rozwija się także pod względem personelu. Armia rekrutuje osoby o przeróżnych specjalizacjach do pełnienia różnych wyspecjalizowanych funkcji, szczególnie związanych z obsługą nowoczesnych technologii.

Całość rozmowy z gen. Romanem Polko jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 7

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy Cię o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl

 

Autor: mj