Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Prof. J. Kurzępa: Podczas Pol'and'Rock Festival dokonało się bardzo spektakularne wypiętrzenie języka nienawiści Polaków wobec Polaków

Treść

Kontrapunktem do Pol’and’Rock Festival jest Przystanek Jezus, który towarzyszy mu z hasłem deklarowanej miłości, wyciągania ręki, postawy dialogicznej, pięknych fraz. Skoro mówimy, że jesteśmy zwaśnionymi plemionami w jednym narodzie, to otwierajmy furtki do siebie, a nie zamykajmy się, proklamując czy krzycząc hasła gwałtowności. Ewangelizatorzy z Przystanku Jezus wzięli na swoje ramiona plecaki rówieśników, którzy szli na Pol’and’Rock Festival. Skwar z nieba, półtora kilometra do przejścia – a oni zdobywają się na to, żeby po wielokroć brać plecaki na swoje plecy – akcentował prof. Jacek Kurzępa, poseł i socjolog, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Zakończył się Pol’and’Rock Festival 2021 (dawniej Przystanek Woodstock) organizowany przez Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, której prezesem jest Jerzy Owsiak. W tym samym czasie odbywał się Przystanek Jezus, festiwal muzyczny, będący odpowiedzią Katolickiego Stowarzyszenia w Służbie Nowej Ewangelizacji „Wspólnota św. Tymoteusza z Gubina” na Pol’and’Rock Festival. Kontrastuje on z festiwalem Jerzego Owsiaka, gdyż ma na celu bezpośrednią ewangelizację młodych osób w Polsce. W tym roku oba festiwale odbyły się w miejscowości Płoty.

Skalę wspomnianego wyżej kontrastu ukazują wulgarne hasła skierowane do partii rządzącej, które były wykrzykiwane ze sceny i powtarzane przez bawiącą się tam publiczność. Sam organizator wyraził niechęć do skandowania obraźliwych zwrotów podczas wydarzenia, jednocześnie przecząc sobie i podkreślając, że „stoi murem” za wolnością słowa i wolnością wyrazu artystów.

Pol’and’Rock Festival i Przystanek Jezus zbiegły się z 77. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, z okazji której wielu młodych ludzi wykazało patriotyczną postawę, biorąc, chociażby udział w Marszu Powstania Warszawskiego. Tym bardziej wulgarne i obraźliwe hasła wykrzykiwane podczas pierwszego z festiwali oraz ewangelizacyjne działania drugiego skłaniają do refleksji nad sposobem kształtowania stosunku młodych ludzi do Kościoła i ojczyzny.

– Nie mam wewnętrznej potrzeby i gotowości, żeby piękne święto zrywu powstańczego kalać rozmową na temat niegodnych zachowań pana Owsiaka, który zaprasza na festiwal ludzi, doskonale wiedząc, jak mogą się zachować. Mówienie ze strony głównego organizatora Pol’and’Rock Festival, że nie ponosi odpowiedzialności za to, co mówią w swobodzie i wolności wypowiedzi artyści ze sceny, jest oczywiście udawaniem. Ponosi odpowiedzialność, doskonale wiedząc, jakich artystów zaprasza nie tylko na scenę, ale również do namiotu, w którym odbywała się „Akademia Sztuk Przepięknych”, gdzie jednym z gości była liderka Strajku Kobiet. Tworzy się przestrzeń do dokonywania gwałtu na języku, na wartościach i normach (…), a także dla happeningu Zbigniewa Hołdysa, który wystawił wielokropek znamionujący pięcio- czy dwunastoliterowe hasła przeciwko partii rządzącej – zauważył prof. Jacek Kurzępa.

Zdaniem gościa audycji młodzi ludzie, którzy skandowali wulgarne i obraźliwe hasła, niekoniecznie byli przekonani do słuszności tych słów, poddając się jedynie presji tłumu podsycanego mową nienawiści.

– Niekoniecznie wszyscy, którzy skandowali bluźniercze hasła nawołujące do gwałtowności, do przemocy – był to klasyczny język nienawiści – myślą tak, jak pokrzykiwali. Mamy bowiem do czynienia z sytuacją związaną z reakcją tłumu. Jest bodziec – jest reakcja. Bardzo często w takich sytuacjach odbywa się coś takiego, co nazywamy magnetyzmem masy, psychologią tłumu. Tłum bardzo często jest bezrefleksyjny – skoro każą podskakiwać, to podskakuje; skoro każą wykrzykiwać tego typu hasła, to je wykrzykuje. (…) Dokonało się tam bardzo spektakularne wypiętrzenie języka nienawiści Polaków wobec Polaków. Kontrapunktem do tego jest Przystanek Jezus, który towarzyszy Pol’and’Rock Festival (wcześniej Przystanek Woodstock) z hasłem deklarowanej miłości, wyciągania ręki, postawy dialogicznej, pięknych fraz – zaznaczył socjolog.

Prof. Jacek Kurzępa wspomniał słowa ks. abp. Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego, które duchowny wypowiedział podczas tegorocznego Przystanku Jezus.

– Arcybiskup w pięknych słowach nawiązał do nazwy miejscowości. Płot może dzielić, ale kiedy postawimy furtki, poluzujemy sztachety, to możemy komunikować się ze sobą, podawać sobie dobra ziemskie lub podejść i porozmawiać przez płot z sąsiadem. Możemy otworzyć przestrzeń między sobą, ustawiając tam furtkę, tj. drzwi do dialogu i wspólnoty. Taki przekaz manifestował Przystanek Jezus oraz ewangelizatorzy, dając również świadectwo tego, że Pan Jezus jako przyjaciel człowieka oczekuje również pewnej refleksji związanej z tym, że nie można siać nienawiści, a trzeba siać dobro. Ewangelizatorzy szli z dobrem – zwracał uwagę poseł.

Szli z dobrem dosłownie, bo pomagali swoim rówieśnikom biorącym udział w Pol’and’Rock Festival nieść torby i plecaki, jednocześnie obdarowując ich Bożym słowem.

– Uczestnicy Pol’and’Rock Festival byli „internowani” na terenie swojego festiwalu, gdyż ci, którzy weszli, nie mogli już go opuścić, bo musieli być obarczeni ponownymi testami antycovidowymi. Zostali zamknięci w swojej przestrzeni. Jedynym polem manewru między Przystankiem Jezus a uczestnikami Pol’and’Rock Festival było dojście do bramek wejściowych festiwalu. Młodzi ludzie szli obarczeni plecakami, torbami, sakwojażami. Byli przemęczeni wielogodzinną podróżą. Ewangelizatorzy brali od nich na swoje ramiona ciężkie plecaki, torby. Pomagali, ale także ewangelizowali. Cudowna rówieśnicza solidarność, pomoc oraz dialogi. Uczestnicy Przystanku Jezus, z pełną świadomością służebnej postawy wobec rówieśników, podjęli to wyzwanie po raz dwudziesty – akcentował gość audycji.

To jest właściwa postawa – ocenił.

– To są kierunki, które – zarówno w czasie obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego, jak i w tworzeniu furtek między płotami – zantagonizowane plemiona mogą ze sobą połączyć. Skoro mówimy, że jesteśmy zwaśnionymi plemionami w jednym narodzie, to otwierajmy furtki do siebie, a nie zamykajmy się, proklamując czy krzycząc hasła gwałtowności. Niestety po hasłach dojdzie do czynów. Jeśli pan Owsiak chce wziąć na swoje sumienie czyny, które mogą mieć miejsce po hasłach wygłoszonych na Pol’and’Rock Festival, to zazdroszczę mu odwagi albo niefrasobliwości – kontynuował rozmówca Radia Maryja.  

Dla tych młodych ludzi to powstańcy warszawscy – zdaniem posła na Sejm – są „kotwicami pamięci” i wzorcami normatywności.

– Tożsamość narodu kształtowana jest z dorobku przeszłości, ale również stawia przed nami, współczesnymi, określone wyzwania. (…) Młody człowiek łaknie prawdziwości, autentyzmu, szkoły życia, doświadczania życia w pewnym trudzie, a nie nieładzie. Ewangelizatorzy z Przystanku Jezus wzięli na swoje ramiona plecaki rówieśników, którzy szli na Pol’and’Rock Festival. Skwar z nieba, półtora kilometra do przejścia – a oni zdobywają się na to, żeby po wielokroć brać plecaki na swoje plecy – podkreślił ponownie prof. Jacek Kurzępa.

Doświadczanie autentycznej pomocy drugiemu człowiekowi od młodych ludzi można było także zaobserwować w czasie trwania pandemii koronawirusa, gdzie wielu seniorów, w obawie o swoje zdrowie i życie, pozostawało w domach i nie mogło załatwić nawet najbardziej podstawowych spraw jak np. zakupy.

– Jeśli uda nam się – a udaje nam się – zachęcać młodych do Solidarnościowego Korpusu Wsparcia Seniorów, gdzie dziesiątki młodych Polaków wyruszyło na pomoc seniorom zamkniętych w izolacji pandemicznej w swoich domach, to jest to przykład tego, jak można przekonywać młodych ludzi do dobrych wartości, właściwych wyborów i postaw. Nie słowem, ale czynem – podsumował socjolog.

Całą rozmowę z prof. Jackiem Kurzępą w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj]

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj