Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] B. Nowak: Wściekły atak na min. P. Czarnka podyktowany jest tym, że broni on wartości cywilizacji życia

Treść

Pan minister ciągle podkreśla, że najważniejsze jest zdrowie i dobro dziecka. Wskazuje na rolę rodziców w decydowaniu o dzieciach. Dlatego nie mając argumentów, lewa strona po prostu wrzeszczy, by tym wrzaskiem zastraszyć, ale ta frustracja ma swoje źródła, ponieważ mają oni na swoim koncie tylko i wyłącznie niepowodzenia – powiedziała Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radiu Maryja.

Sejm odrzucił w środę wotum nieufności dla ministra edukacji i nauki. Wniosek o odwołanie prof. Przemysława Czarnka złożyła Koalicja Obywatelska, która zarzucała ministrowi, że ideologizuje polską oświatę oraz proces wychowania [czytaj więcej].

To nie była debata, tylko cyrk wyreżyserowany w dużej mierze przez opozycję. Opozycja od dawna lubuje się w takich scenach z kiepskich dramatów – wskazała małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak.

Posłowie opozycji przyszli na salę plenarną z pudełkami, w których rzekomo miały znajdować się podpisy przeciwko ministrowi. Marszałek Ryszard Terlecki poinformował, że pudełka są puste, wówczas posłowie opozycji wyjęli kilka podpisów, które zmieściłyby się w jednym takim kartonie.

Zarzuty, jakie padały wobec min. Czarnka w większości nie były zarzutami wobec niego, ponieważ były wyssane z palca. Sam minister w wystąpieniu podsumowującym wykazał, jak bezsensowny był wniosek o jego odwołanie, powołując się chociażby na bardzo emocjonalną przemowę szefa klubu Koalicji Obywatelskiej. Rafał Grupiński wręcz zapętlił się w kłamstwach i manipulacjach, atakując prof. Przemysława Czarnka. Odniósł się nawet do jego publikacji sprzed dziesięciu lat. Nie miał bowiem nic do zarzuceniu prof. Czarnkowi wobec jego działań już jako ministra – podkreśliła Barbara Nowak.

Jak akcentowała małopolska kurator oświaty, szef klubu KO w swoim przemówieniu kłamliwie zaatakował także ją.

W tym przemówieniu dostało się również mnie. Pan Grupiński w swoim sprzeciwie wobec stosowania blokerów, czyli hormonów blokujących rozwój fizyczny u dzieci, skłamał, mówiąc że ja przekazuję informację, iż to dzieje się na terenie szkoły. Ja nigdy tego nie powiedziałam, bo blokery są owszem rozpowszechniane przez organizację LGBT w różnych grupach internetowych, co ujawnił i przekazał zawiadomienie do prokuratury, pan Waldemar Krysiak. Nie jest to więc rzecz, która jest nieprawdziwa, ona jest prawdziwa, tylko nie w samej szkole – mówiła.

Wściekły atak na ministra podyktowany jest tym, że broni on wartości cywilizacji życia – powiedziała kurator.

Z drugiej strony mamy – można powiedzieć – wręcz lewactwo, które atakuje rodzinę, nie chce bezpieczeństwa dzieci w szkole. Pan minister ciągle podkreśla, że najważniejsze jest zdrowie i dobro dziecka. Wskazuje na rolę rodziców w decydowaniu o dzieciach. Dlatego nie mając argumentów, lewa strona po prostu wrzeszczy, by tym wrzaskiem zastraszyć, ale ta frustracja ma swoje źródła, ponieważ mają oni na swoim koncie tylko i wyłącznie niepowodzenia. Pan minister nie daje się zastraszyć i w sposób konsekwentny nie pozwala na deprawowanie dzieci. Zamiast wprowadzania żądanej przez te środowiska seksualizacji stara się, aby był wykonywany program wychowywania do życia w rodzinie i realizowany program edukacji seksualnej, ale dopasowanej do wieku, ponieważ ta edukacja seksualna w naszych szkołach normalnie funkcjonuje – podkreśliła Barbara Nowak.

Małopolska kuratora oświaty wskazała, że opozycji i różnym środowiskom nie podoba się, że szef resortu edukacji dba, by prawa rodziców były przestrzegane, żeby rodzice wiedzieli o wszystkich podejmowanych działaniach wobec ich dzieci.

Tamta strona uważa, że rodziców trzeba pomijać, że rodzice są zacofani, więc „nowoczesna” nauka powinna mieć miejsce poza wiedzą rodziców i tak powinna być wprowadzana do szkół i w umysły młodych ludzi. To, co jeszcze bulwersuje lewą stronę, to zapowiedzi ministra o wychowaniu młodych ludzi w dbałości o historię – wskazała.

W ostatnim czasie dużo w kontekście edukacji mówi się o zmianach, jakie mają dotyczyć kuratorów oświaty. Jak zaznaczyła Barbara Nowak, proponowane przez ministra Czarnka zmiany to wzmocnienie roli kuratorów, ale w kilku zaledwie płaszczyznach.

Po pierwsze, jeśli oczywiście to prawo wejdzie w życie, to kurator zamiast trzech głosów będzie miał pięć przy wyborze dyrektora szkoły, co nie oznacza, że będzie miał większość, bo taka komisja liczy dwanaście i więcej osób. Poza tym kurator ma mieć narzędzia, które pozwolą odwołać dyrektora w sposób szybki w razie bardzo poważnego złamania przez niego prawa. (…) Po drugie, kiedy jakiekolwiek stowarzyszenie czy organizacja będzie chciała wejść do szkoły, to dyrektor (który i tak musi sprawdzić, co to jest za stowarzyszenie) równocześnie będzie musiał poinformować kuratora o sytuacji takiego wejścia organizacji zewnętrznej do jego placówki. Dyrektor będzie musiał uzyskać pozytywną rekomendację kuratora, w okresie wcześniejszym co najmniej o dwa miesiące, żeby można było takie zajęcia z podmiotem zewnętrznym prowadzić w szkole. Wydaje mi się, że to są zupełnie rozsądne propozycje – akcentowała małopolska kurator oświaty.

Całą rozmowę z Barbarą Nowak z „Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 22

Autor: mj

Tagi: Barbara Nowak prof. dr hab. Przemysław Czarnek