Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O zamieszaniu, które pewien proboszcz aleksandryjski, Ariusz, wywołał

Treść

Czasy Antoniego, przełom III i IV w., to nie tylko narodziny monastycyzmu, kres prześladowań, ale także czas poważnych polemik wokół osoby Jezusa Chrystusa. Kim On jest i w jaki sposób rozumieć Jego rolę w dziejach świata?

Czasy Antoniego, przełom III i IV w., to nie tylko narodziny monastycyzmu, kres prześladowań, ale także czas poważnych polemik wokół osoby Jezusa Chrystusa. Kim On jest i w jaki sposób rozumieć Jego rolę w dziejach świata? Te pytanie podzieliły chrześcijan i doprowadziły do długoletniego kryzysu. Chociaż trudno nam w to uwierzyć, ale Antoni i mnisi w tych dyskusjach odegrali niemałą rolę. Ale po kolei.

Na początku IV w. w aleksandryjskiej dzielnicy Baukalis, tuż obok portu, już za murami miejskimi, pracował niezwykle pobożny i szanowny prezbiter o imieniu Ariusz. Tego człowiek niezwykle niepokoiło następujące zagadnienie: skoro Bóg jest jeden, to jak możemy mówić, że Syn jest Bogiem? Innymi słowy: jeśli wyznajemy, że nie mamy Bogów poza Panem (jak naucza pierwsze przykazanie dekalogu) to jak możemy mówić, że Jezus Chrystus również jest Bogiem? Ariusz negował bóstwo Chrystusa, choć jaki status Mu przyznawał nie jest do końca jasne. Po śmierci aleksandryjskiego kapłana jego uczniowie i zwolennicy rozwijali poglądy swego nauczyciela, tak że już wkrótce pomysłów na to jak rozumieć wiarę w jednego Boga i bóstwo Syna i Ducha Świętego (czyli pytanie czy monoteizm wyklucza wiarę w Trójcę Świętą) było całkiem sporo.

Ariusz stawiał te wszystkie pytania niewątpliwie z wielkie pobożności. Ważna to nauka dla nas: sama pobożność bez chęci trwania we wspólnocie Kościoła może zaprowadzić nas na manowce. Tak stało się z Ariuszem, którego nauka ostatecznie została odrzucona jako niezgodna z nauczaniem Apostołów. A był podobno bardzo dobrym człowiekiem i aktywnym duszpasterzem wśród portowej biedoty. Pieśni jego autorstwa, propagujące teologiczne poglądy Ariusza, śpiewali tragarze i wioślarze przy pracy. Jak powiada jeden ze współczesnych badaczy: były to takie teologiczne szanty.

Z poglądami negującymi bóstwo Syna zdecydowanie polemizował biskup Aleksandrii, św. Atanazy Wielki. Do obrony tej prawdy wiary zaprzągł cały swój talent, poświęcił mu lata życia. Biskupa popierali mnisi, w tym św. Antoni Wielki. Atanazy napisał biografię Antoniego według następującego klucza: pokazać, że życie duchowe polega w istocie na upodobnieniu się do Chrystusa; jak przez to osiąga się szczyty cnoty, zwycięża się demony, jak to prowadzi ludzi do zjednoczenia z Bogiem. Bo taki jest w istocie sens Wcielenia, faktu, że Syn Boży, równy Ojcu, stał się jednym z nas: ta wymiana umożliwia nam zjednoczenie z Bogiem, stanie się przybranymi dziećmi Bożymi. Atanazy i Antoni uważali, że gdyby Wcielenie nie nastąpiło – jak utrzymywał Ariusz – nasze zbawienie i uwolnienie od grzechów nie byłoby możliwe. Bez Bożego Narodzenia nie ma ratunku – tej prawdy bronili nasi mnisi. Dzisiaj wydaje się nam to wszystko oczywiste; szesnaście wieków temu wcale to takie oczywiste nie było. Chrześcijaństwo wedle Atanazego i Antoniego to przede wszystkim naśladowanie Chrystusa. Okazało się to być trwałym dziedzictwem świętych mnichów.

Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła Pomiędzy grzechem a myślą oraz o praktyce modlitwy nieustannej Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie.

Żródło: cspb.pl,

Autor: mj