Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Naciski z Brukseli

Treść

Portugalia oficjalnie poparła unijny mechanizm łączący wypłatę środków z praworządnością. Przekonuje, że to nie czas na nowe negocjacje. Wczoraj na temat unijnego mechanizmu rozmawiali liderzy Zjednoczonej Prawicy na Radzie Koalicji. Jutro do Brukseli udaje się wicepremier Jarosław Gowin.

Z udziałem premiera oraz liderów obozu władzy odbyło się wczoraj posiedzenie Rady Koalicji Zjednoczonej Prawicy. PiS, Solidarna Polska i Porozumienie prezentują wspólne stanowisko w sprawie unijnego mechanizmu łączącego wypłatę środków z praworządnością.

– Mechanizm pozwalałby sterować budżetem unijnym, zgodnie z tym, co w decyzji polskich władz podoba się w Brukseli, a co nie podoba – wyjaśnił Radosław Fogiel, poseł PiS.

Potwierdził to po spotkaniu Rady Koalicji wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Mówił on o obronie suwerenności, tej politycznej i ekonomicznej. Dodał, że Unia nie może działać poza traktatami. Potwierdził gotowość do rozmów.

„Będziemy oczywiście chcieli uniknąć weta, jeżeli będzie to możliwe, to znaczy, jeżeli zostaną wycofane te pomysły, które są kierowane pod adresem nas i Węgier” – poinformował Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu.

Pole do rozmów widzi prezydencja niemiecka, o czym mówiła cytowana przez „Politico” kanclerz Angela Merkel. Doniesienia medialne wskazywały, że w batalii z unijnymi instytucjami Polska i Węgry nie są osamotnione. Poprzeć miała nas Portugalia. Tak się jednak nie stało, co wczoraj oficjalnie padło z ust premiera Antonio Costy. Portugalia popiera unijny mechanizm łączący wypłatę środków z praworządnością.

– Nie możemy otwierać porozumień, które zostały osiągnięte. W lipcu byliśmy tutaj przez pięć dni i cztery noce, aby osiągnąć to historyczne porozumienie. To jest zrobione, czas na otwieranie go minął – powiedział Antonio Costa.

Premier Portugalii spotkał się wczoraj z Charlsem Michelem, przewodniczącym Rady Europejskiej. Od nowego roku prezydencję w Unii Europejskiej przejmie właśnie Portugalia.

– To prawda, mamy trudne kwestie tj. powiązanie praworządności z budżetem. W lipcu wiedzieliśmy, że będzie kilka punktów, które będą trudne we wdrożeniu. W negocjacjach z PE wiele z tych punktów zostało rozwiązanych, ale wciąż jest jeden, który jest trudny dla dwóch państw członkowskich – wskazał przewodniczący Rady Europejskiej.

Na zmianę stanowiska rządu naciskają politycy opozycji. Nie chcą weta. Władysław Kosiniak-Kamysz twierdzi, że Polska może stracić unijne środki.

– Premier ma przywieźć te pieniądze z Brukseli. Ma nie stroić fochów. Ma nie machać szabelką – powiedział prezes PSL.

Europoseł Jacek Saryusz-Wolski na antenie Polskiego Radia przekonywał, że Komisja Europejska traci nadzieję na porozumienie. W ocenie polityka, po cichu rozpoczęte zostały prace nad prowizorium budżetowym. Być może przełom nastąpi w czasie prezydencji portugalskiej. Dziś jednak Lizbona bierze stronę Brukseli. Rozmowy z unijnymi politykami ma w planach wicepremier Jarosław Gowin. Jutro udaje się do Belgii. Polityk chce przekonywać do polskiego stanowiska i krytykuje mechanizm pieniądze za praworządność.

– Przy tak mglistym sformułowaniu preambuły do tych przepisów, mogą one posłużyć w przyszłości do nacisku na poszczególne państwa członkowskie niekoniecznie Polskę, niekoniecznie Węgry, ale np. na państwa południa Europy – wyjaśnił Jarosław Gowin.

Prezydencja niemiecka wciąż liczy na porozumienie w trakcie szczytu Rady Europejskiej, który odbędzie się w dniach 10-11 grudnia.

TV Trwam News

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj