Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Prof. T. Grosse: Jednym z kluczowych aspektów brexitu jest nadmierna ingerencja TSUE w prawo krajowe

Treść

„Coraz więcej naukowców pisze w swoich pracach, że jednym z kluczowych aspektów brexitu jest nadmierna ingerencja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w prawo krajowe, szczególnie w te obszary, które nawet w traktacie są wyłączone z jurysdykcji” – powiedział na antenie TV Trwam w programie „Polski punkt widzenia” prof. Tomasz Grosse z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Wydarzenie to prawdopodobnie jednak wiele nie zmieni, dlatego że – jak powiedział prof. Tomasz Grosse – wynegocjowano umowę, określoną również jako umowę rozwodową. Będzie ona w dużym stopniu miękką poduszką, która pozwoli obu stronom rozstać się w miarę cywilizowany sposób”.

– Problem polega na tym, że umowa będzie obowiązywała tylko 11 miesięcy i nie wiadomo, co będzie później. (…) Główny negocjator strony europejskiej uznał, że bardzo prawdopodobne jest to, że nie będzie żadnego porozumienia, czyli będzie brexit bezumowny. (…) Te 11 miesięcy jest na tyle krótkim okresem czasu, a jednocześnie jest wiele bardzo trudnych spraw do uzgodnienia, na które obie strony mają kompletnie inne postrzeganie, że wynegocjowanie umowy w tym okresie będzie bardzo trudne – wskazał gość Telewizji Trwam.

Ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. europejskich zauważył, że „scenariusze są różne. Dwa najważniejsze są takie, że albo będzie jakaś umowa – jak powiedział minister Szymański, nie wiadomo jaka – albo jej nie będzie”.

– Z całą pewnością stawka jest bardzo duża, więc powinna mobilizować polityków. Jednocześnie te kontrowersje są tak głębokie, że tutaj naprawdę bardzo trudno będzie znaleźć jakiś wspólny mianownik i dojść do porozumienia, przynajmniej w niektórych sprawach – zaznaczył politolog.

Prof. Tomasz Grosse odnosząc się do kwestii głównego pola sporu między Wielką Brytanią a Unią Europejską, powiedział, że „są cztery obszary, które są bardzo ważne dla którejś ze stron, a jednocześnie druga strona traktuje daną sprawę całkiem odmiennie”.

– Kto będzie bardziej konkurencyjny – czy przypadkiem gospodarka brytyjska się nie zdereguluje, czyli nie zmniejszy kosztów, które regulacje nakładają na przedsiębiorstwa, a tym samym nie będzie przypadkiem bardziej konkurencyjna od gospodarki po drugiej stronie Kanału La Manche. Strona europejska w związku z tym naciska Brytyjczyków, żeby utrzymali ten poziom regulacji, które w tej chwili nakłada prawo europejskie. Brytyjczycy jednak zapowiadają, że nie będą się stosować do regulacji. (…) Druga rzecz to kwestia rybołówstwa. Brytyjczycy mają bardzo dużo ryb w swoich narodowych wodach, a przemysł rybołówczy kilku krajów – jak Francja, Holandia czy Dania – korzystało z tych akwenów – zauważył.

Usługi finansowe to rzecz, na której bardzo zależy stronie brytyjskiej, ale UE chciałaby budować własne centra finansowe, własne banki, własne przewagi, a nie być zdominowanym przez bardziej konkurencyjne instytucje londyńskiego City – kontynuował Wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.

– No i wreszcie, Europejczycy naciskają na to, żeby instytucją, która będzie na samym końcu rozstrzygała spory w jakimś postępowaniu arbitrażowym, mógł być Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Z kolei Brytyjczycy mając w pamięci, jak ten Trybunał się wielokrotnie mieszał w różne sprawy krajowe, po prostu go nie znoszą i nie chcą, żeby brexit oznaczał, że nadal są podporządkowani TSUE – podkreślił prof. Tomasz Grosse.

– Coraz więcej naukowców pisze w swoich pracach, że jednym z kluczowych aspektów brexitu jest nadmierna ingerencja TSUE w prawo krajowe, szczególnie w te obszary, które nawet w traktacie są wyłączone z jurysdykcji albo są traktowane jako kompetencje własne państw członkowskich – dodał.

radiomaryja.pl

Źródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj

Tagi: Brexit prof. Tomasz Grosse TSUE