Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ostatni dzwonek dla stoczni

Treść

Stoczniowcy oczekują, że premier Donald Tusk wreszcie osobiście zaangażuje się w rozwiązanie problemu polskich stoczni. Ich zdaniem, minister skarbu Aleksander Grad nie wywiązuje się w tej materii ze swoich obowiązków. Jeśli rząd nie podejmie skutecznej interwencji w Brukseli, w Warszawie dojdzie do ogólnopolskiej demonstracji pracowników stoczni. Tymczasem Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" chce spotkać się z unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, aby przekonać ją do zmiany stanowiska w sprawie programu restrukturyzacji naszego przemysłu stoczniowego. Pracownicy ciągle wierzą, że uda się uratować ich przedsiębiorstwa. - Uzyskaliśmy poparcie Komisji Krajowej "S" w sprawie ogólnokrajowej manifestacji w Warszawie w obronie stoczni. To jest ostatni dzwonek, żeby i pan premier zareagował i starał się naprawiać sytuację - powiedział nam Krzysztof Fidura, wiceprzewodniczący "S" ze Stoczni Szczecińskiej Nowa. Związkowcy uważają, że bez zaangażowania premiera szanse na uratowanie zakładów maleją. Mówili mu o tym wczoraj podczas spotkania w Centrum Dialogu Społecznego w Warszawie. - Czy protest ogólnokrajowy będzie, zależy od premiera. Liczymy na to, że Donald Tusk osobiście zaangażuje się w rozmowy w Brukseli z przewodniczącym KE Manuelem Barroso - mówi Fidura. I nie kryje, iż podczas spotkania przekazywali także swoją krytyczną ocenę działań ministra Grada. - Naszą intencją jest to, by w Szczecinie były produkowane statki - zadeklarował po wczorajszym spotkaniu premier Donald Tusk. Zapewnił, że rząd będzie w tym celu podejmował działania również w Brukseli. Nie chciał jednak ujawnić szczegółów. Obecnie losy polskich stoczni znajdują się w rękach komisarz Kroes. W liście wysłanym wczoraj do Neelie Kroes "S" prosi o pilne spotkanie, jeszcze przed podjęciem przez nią decyzji. W ubiegłym tygodniu Kroes zapowiedziała, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie polskich stoczni. - Są sprzeczne informacje. Z wywiadów prasowych wynika, że pani Kroes ma dobrą wolę, a minister Grad twierdzi, iż pani komisarz jej nie ma, i to chcemy wyjaśnić - twierdzą związkowcy. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-10-07

Autor: wa