Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Korea Północna wystrzeliła kolejne rakiety

Treść

Nie zważając na rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, Korea Północna wystrzeliła w sobotę siedem pocisków balistycznych. Zdaniem południowokoreańskich agencji informacyjnych, wystrzelone rakiety to pochodne rosyjskich scudów, o zasięgu dochodzącym nawet do 500 kilometrów. Przypominając czwartkowe manewry z rakietami krótkiego zasięgu, południowokoreańskie ministerstwo obrony ostrzega, że w najbliższych dniach ze strony Phenianu można się spodziewać kolejnych prób rakietowych. Taka opcja wydaje się bardzo prawdopodobna, gdyż KRL-D nakazała wszystkim jednostkom pływającym trzymać się z dala od swoich przybrzeżnych wód do 10 lipca.
W sobotę o godzinie 8.00 rano czasu lokalnego (chwilę po północy czasu polskiego) Korea Północna wystrzeliła w kierunku Morza Japońskiego trzy rakiety balistyczne krótkiego zasięgu. Kilka godzin później południowokoreańskie agencje poinformowały o wystrzeleniu kolejnych czterech rakiet. Jak twierdzi resort obrony w Seulu, wystrzelone ze wschodniego wybrzeża Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej pociski spadły do morza około 420 km od miejsca wystrzelenia. Najprawdopodobniej wszystkie siedem wystrzelonych rakiet było pochodnymi rosyjskich scudów o zasięgu od 300 (Hwasong-5) do 500 (Hwasong-6) kilometrów. Tymczasem Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazuje Korei Północnej wystrzeliwania tego typu rakiet balistycznych. - To prowokacyjny akt, który wyraźnie narusza rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ - napisało w specjalnym oświadczeniu południowokoreańskie ministerstwo spraw zagranicznych. Do wystrzelenia przez Koreę Północną kolejnych pocisków nawiązały także Rosja i Chiny, apelując o zachowanie przez społeczność międzynarodową spokoju i powstrzymanie się od jakichkolwiek kroków, które mogłyby dodatkowo zdestabilizować region. Oba kraje wezwały także do wznowienia sześciostronnych rozmów (prowadzone z udziałem Korei Północnej, Korei Południowej, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Chin i Japonii) na temat demontażu północnokoreańskiego potencjału broni masowego rażenia. Działania Phenianu zdecydowanie potępiła także Wielka Brytania i Francja. - Te nowe prowokacje jedynie umocnią naszą determinację, kiedy pracujemy z międzynarodowymi partnerami nad wdrożeniem ostrych środków przegłosowanych w zeszłym miesiącu w rezolucji Rady Bezpieczeństwa - podkreślił szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband.
Korea Północna robi wyraźny afront USA
Po przeprowadzonych 25 maja eksperymentach nuklearnych i czwartkowych próbach rakietowych sobotnie wystrzelenie pocisków dodatkowo zaostrzyło i tak już nadszarpnięte stosunki Phenianu ze światem. Zwłaszcza zaś ze Stanami Zjednoczonymi i Japonią. Międzynarodowi komentatorzy i rząd Korei Południowej twierdzą, że jest to wyraźne rzucenie wyzwania wobec USA, które w tym dniu obchodziły Dzień Niepodległości. - Rakiety zostały wystrzelone w ramach ćwiczeń, lecz był to także ze strony Korei Północnej sygnał dla USA - powiedział jeden z wysokich rangą przedstawicieli administracji prezydenckiej w Seulu. Ameryka bowiem stara się pozyskać międzynarodowe poparcie dla "twardego" wprowadzenia w życie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazującego Korei Północnej przeprowadzania dalszych prób rakietowych i nuklearnych. Nieprzypadkowo poprzednie wielokrotne testy rakiet balistycznych KRL-D z 2006 r. przeprowadzano, kiedy Stany Zjednoczone obchodziły swoje święto narodowe. Wśród wystrzelonych wówczas pocisków była rakieta Taepodong-2 o zasięgu międzykontynentalnym.
- Korea Północna powinna unikać wszelkich działań mogących zwiększyć napięcia, skoncentrować się na negocjacjach dotyczących denuklearyzacji i realizować swoje zobowiązania podjęte we wspólnej umowie z 19 września 2005 roku - oświadczył w sobotę rzecznik Departamentu Stanu w USA Karl Duckworth. Podkreślił on także, że sposób zachowania KRL-D nie wnosi niczego do polepszenia obecnej - i tak już nie najlepszej - sytuacji. - To, co Korea Północna musi uczynić, to wypełnić swe obowiązki i obietnice międzynarodowe - zaznaczył Duckworth. Tymczasem dowódca amerykańskiego północnego dowództwa oświadczył, iż Stany Zjednoczone gotowe są do zestrzelenia północnokoreańskich rakiet dalekiego zasięgu, jeżeli tylko w jakimś stopniu zagrożą one terytorium USA.
Marta Ziarnik, PAP, Reuters
"Nasz Dziennik" 2009-07-06

Autor: wa