Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Korea Północna testuje cierpliwość ONZ

Treść

Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie potępiła podziemną próbę atomową Korei Północnej i zapowiedziała uchwalenie odpowiedniej rezolucji w tej sprawie. Mimo to Phenian przeprowadził we wtorek kolejne próby, wystrzeliwując tym razem rakiety krótkiego zasięgu. Zdaniem amerykańskiej prasy, koreańskie działania są sprawdzianem dla prezydenta USA Baracka Obamy i jego strategii w polityce zagranicznej.

Jak poinformowała południowokoreańska agencja Yonhap, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD) testowała dwa pociski ziemia - powietrze i ziemia - morze o zasięgu 130 kilometrów, które wystrzelone zostały z bazy na wschodnim wybrzeżu w kierunku Morza Japońskiego. Próby sprzętu krótkiego rażenia zostały przeprowadzone mimo ostrej krytyki ze strony ONZ, która po poniedziałkowym podziemnym wybuchu jądrowym i testach serii pocisków rakietowych o krótkim zasięgu zorganizowała posiedzenie na prośbę Japonii i zapowiedziała uchwalenie odpowiedniej rezolucji. Rada Bezpieczeństwa ONZ uznała, że ćwiczenia KRLD są sprzeczne z zapisem rezolucji nr 1718, która została uchwalona w reakcji na pierwszą próbę jądrową Korei Północnej w październiku 2006 roku.
Susan Rice, ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ, zapowiedziała, że rząd amerykański będzie dążył do stworzenia uchwały zawierającej "mocne środki" oraz nałożenia na Phenian poważnych sankcji. Zdaniem Rice, przeprowadzone przez reżim Kim Dzong Ila testy stanowią naruszenie prawa międzynarodowego i są zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie. Z kolei Korea Północna, odnosząc się do reakcji ONZ, oskarżyła USA o "podejmowanie wrogich akcji wobec KRLD". Komunistyczny rząd w Phenianie oświadczył również, że testy są kontynuacją prac nad wzmocnieniem "środków obronnych".
Ostatnie wydarzenia wywarły presję na Koreę Południową, która zapowiedziała pełne zaangażowanie w amerykańską inicjatywę przeciwko Proliferacji Broni Masowego Rażenia (PSI) z 2003 roku. Inicjatywa od początku cieszyła się poparciem Seulu, jednak ze względu na ostrzeżenia Phenianu, który zaznaczył, że całkowite włączenie się Korei Południowej w ten projekt będzie równoznaczne z deklaracją wojny, zaangażowany był w nią częściowo. Powołanie PSI ogłosił 31 maja 2003 roku w Krakowie prezydent USA George W. Bush. Celem tej inicjatywy, w którą włączyło się około stu państw, w tym Polska, jest zapobieganie przekazywania broni masowego rażenia, a także środków do jej produkcji i transportu. Tymczasem, jak podaje amerykańska prasa, manewry Korei Północnej są sprawdzianem dla polityki zagranicznej Baracka Obamy. "Washington Post" sugeruje, iż Kim Dzong Il celowo prowokuje Obamę, by ten zaoferował mu ustępstwa ekonomiczne i polityczne. Gazeta zaznacza również, że poprzednie rządy USA stosowały tę strategię, mimo że KRLD nie wywiązywała się z zobowiązań, dlatego Stany Zjednoczone powinny naciskać, by Rada Bezpieczeństwa ONZ wprowadziła jak najdotkliwsze sankcje. "Wall Street Journal" informuje, że "tym razem Korea Płn. w szczególności chce sprawdzić prezydenta Obamę i jego apele o zbliżenie z państwami zbójeckimi".
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-05-27

Autor: wa