Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Fundacje przestrzegają prawa

Treść

W szeregach przeciwników Radia Maryja pełna mobilizacja. Zbliża się 17. rocznica powstania rozgłośni, więc coraz więcej "zleceń" na kreowanie informacji mających oczernić Radio i jego założyciela. Po sukcesie toruńskiej geotermii, wyciszonym przez media, trzeba dostarczyć ludziom pseudosensacji i manipulacji, by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze, odciągnąć uwagę opinii publicznej od rewelacyjnych wyników prac przy odwiercie w Toruniu, po drugie, "przykryć" kompletną nieudolność koalicji PO - PSL i fiasko obietnic wyborczych. Tym razem w sukurs tym, którym przeszkadza Radio Maryja i dzieła przy nim powstałe, przyszedł "Puls Biznesu". Gazeta oczerniła ojca Tadeusza Rydzyka, insynuując, jakoby stał ponad prawem, bo Fundacje "Nasza Przyszłość" i "Lux Veritatis" "bardziej zajmują się biznesem niż działalnością statutową". Sensacyjny tytuł, odpowiednio dobrane zdjęcie założyciela Radia, a w tekście żadnych dowodów na postawioną z góry przez autorów tezę. To pokazuje: nie ma problemu fundacji, jest za to problem polskich mediów. Ważnym elementem społeczeństwa obywatelskiego są fundacje wyręczające państwo w tych obszarach, gdzie liczy się przede wszystkim aktywność ludzi skierowana ku dobru wspólnemu. Fundacje "Nasza Przyszłość" i "Lux Veritatis", podobnie jak Radio Maryja, upodmiatawiają rzesze Polaków, przywracając ich życiu społecznemu jako pełnoprawnych obywateli. Jak pozostałe blisko 9 tysięcy fundacji w Polsce, również te dwie działają na podstawie ustawy o fundacjach z 1984 roku. Zgodnie z ustawą, źródłem finansowania działalności statutowej każdej fundacji mogą być dochody pochodzące m.in. z funduszu założycielskiego, darowizn, spadków, zapisów, subwencji osób prawnych, zbiórek. Dla realizacji postawionych sobie celów fundacja może też pozyskiwać środki z prowadzonej działalności gospodarczej. Prawo na to zezwala! Dlatego Fundacje "Lux Veritatis" i "Nasza Przyszłość" mogą prowadzić działalność gospodarczą i nikt nie może czynić im z tego powodu jakiegokolwiek zarzutu ani rzucać oszczerstw o "łamaniu prawa". Jak rozległa może być działalność gospodarcza fundacji? Jakie powinny być relacje między działalnością statutową fundacji a działalnością gospodarczą? Ustawa o fundacjach precyzuje to tak: "Fundacja może prowadzić działalność gospodarczą w rozmiarach służących realizacji jej celów". I tylko tyle. Nie ma tu podanych żadnych kwantyfikatorów, że aktywność gospodarcza fundacji ma mieć jakiś procentowy wymiar, być "większa", "mniejsza" od działalności statutowej. Jednym słowem, ustawa nie nakłada żadnych ograniczeń na fundację, nie krępuje jej wolności działania. Tym niemniej na przestrzeni lat pojawiał się problem ram działalności gospodarczej fundacji - nieuczciwe podmioty mogły przecież wypracowany dochód przeznaczać nie na działalność statutową, ale np. na potrzeby osobiste fundatorów. Po orzeczeniach Sądu Najwyższego ukształtowała się następująca doktryna: "prowadzenie działalności gospodarczej nie może być samoistnym celem fundacji", prowadzenie dochodowej działalności gospodarczej jest zasadniczo jedynie sposobem uzyskania środków na działalność statutową, pełni więc rolę służebną względem realizacji niezarobkowych celów fundacji; działalność gospodarcza musi być więc dostosowana i podporządkowana działalności statutowej, tzn. co najmniej większość dochodów z działalności gospodarczej musi być przeznaczona na cele statutowe" - pisze prof. Andrzej Kidyba, specjalista prawa fundacyjnego, w publikacji "Ustawa o fundacjach. Komentarz" (Warszawa 2007, s. 126). Z tego ostatniego wymogu - najważniejszego - fundacje "Nasza Przyszłość" i "Lux Veritatis" wywiązują się w stopniu idealnym. Wiemy bowiem, że na działalność statutową przeznaczają nie tylko większość, ale 100 proc. dochodów uzyskiwanych z działalności gospodarczej! Gdzie tu jest naruszenie prawa? Z uzyskanych środków Fundacja "Lux Veritatis" finansuje programy o tematyce religijnej, społeczno-wychowawczej, edukacyjnej w Telewizji Trwam. Z funduszy wypracowanych przez tę fundację powstała Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, ze środków Fundacji "Nasza Przyszłość" - gimnazjum i liceum w Szczecinku. Obie fundacje finansują wydawanie wartościowych książek i filmów, które z przyczyn ekonomicznych lub polityki wydawców nie ujrzałyby światła dziennego. Warto zauważyć, że doktryna stricte nie wyznacza rozmiarów działalności gospodarczej fundacji. Zdrowy rozsądek podpowiada, że im bardziej rozległa działalność statutowa fundacji, tym większa może być prowadzona przez nią działalność gospodarcza, bo chodzi o pozyskanie większych środków na finansowanie śmiało zakreślonych celów. Prawo tego nie reguluje! Profesor Kidyba w swoim komentarzu do ustawy o fundacjach wyraźnie stwierdza: "rozmiar działalności gospodarczej fundacji nie został wyraźnie ograniczony. Chodzi tu o taką skalę prowadzenia działalności gospodarczej, jaka potencjalnie może służyć realizacji celów statutowych. Im większa skala realizacji celów statutowych, tym większa możliwa skala prowadzonej działalności gospodarczej" (s. 126-127). W tej publikacji prof. Kidyba nie nazywa więc naruszeniem prawa przewagi działalności gospodarczej nad statutową, co innego jednak stwierdził w komentarzu dla "Pulsu Biznesu". "Skala prowadzenia działalności gospodarczej nie może być więc większa niż działalności statutowej. Naruszenie tych proporcji stanowi nadużycie (...)". Czy mamy do czynienia z manipulacją "PB", czy z relatywizowaniem prawa przez eksperta? Obie fundacje działają legalnie, są zarejestrowane przez sąd, przechodzą nakazane prawem kontrole. - Wszystkie kontrole podatkowe były dla fundacji "Lux Veritatis" i "Nasza Przyszłość" pozytywne - powiedziała Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowy Fundacji "Lux Veritatis". Wskazała, że również organy kontrolne, którymi są ministerstwa kultury i edukacji, nie zakwestionowały składanych corocznie sprawozdań. Zresztą, jak napisał w swoim komunikacie o. Tadeusz Rydzyk, gdyby choć mała część z tysięcy oszczerstw kierowanych przez 17 lat istnienia Radia Maryja była prawdziwa, "na pewno mający władzę nam by tego nie darowali, ale bez litości ukarali". "Sprawiedliwość" chcą za to samozwańczo wymierzać liberalne media. "Puls Biznesu" zaatakował i oczernił o. Tadeusza Rydzyka, nie udowadniając swego artykułu żadnym paragrafem prawnym. Publikacja stała się natomiast pretekstem dla ministra Ćwiąkalskiego, który już następnego dnia zapowiedział, że prokuratura zwróci się do władz podatkowych o wyjaśnienia w sprawie fundacji. Odbierając dobre imię założycielowi Radia Maryja, dziennikarz "PB" sięga po wyświechtany frazes o rzekomym "imperium ojca Rydzyka". Pogratulować odwagi! A może by tak "Puls Biznesu" podrążył temat, jak powstały prawdziwe imperia medialne w III RP: Agory, Polsatu, TVN, jaki jest rodowód ich twórców? To dopiero byłby news! Dzieła, na które fundacje "Lux Veritatis" i "Nasza Przyszłość" przeznaczają wypracowane zyski, nie zostały powołane ani dla Ojca Dyrektora, ani dla Zgromadzenia Redemptorystów, lecz dla polskiej młodzieży. W murach Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej nie mieszka o. Tadeusz Rydzyk, ale uczą się studenci. W budynkach uczelni odbywają się sympozja naukowe, spotkania Polonii, a nie spotkania towarzyskie Ojca Dyrektora czy redemptorystów. Z tych dzieł - Telewizji Trwam, WSKSiM - korzystają rzesze ludzi z Polski i całego świata, jednocząc się dla spraw nieskończenie ważniejszych od najlepiej prosperującego "biznesu". Małgorzata Rutkowska "Nasz Dziennik" 2008-11-21

Autor: wa