Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dopalacze mają zniknąć

Treść

Prezydent, premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu podczas wczorajszego spotkania zgodzili się co do konieczności jak najszybszego wprowadzenia w życie ustawy w sprawie dopalaczy. Na wczorajszym posiedzeniu rząd zdecydował o nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W przyjętym projekcie zapisano, że na terenie naszego kraju nie będzie można produkować i wprowadzać do obrotu substancji, które mogą być używane jak środki odurzające.
Premier Donald Tusk ogłosił, że przyjęta przez rząd nowelizacja ustawy o narkomanii "powinna finalnie rozstrzygnąć problem dopalaczy w Polsce". - Chcę zapewnić, że ta ustawa, jeśli będę skutecznie przekonywał dzisiaj i prezydenta, i marszałków obu izb, a minister zdrowia posłów i senatorów, powinna w ciągu miesiąca wejść w życie - zapowiedział. Punkt dotyczący rozpatrzenia projektu ustawy może być włączony do obrad rozpoczynającego się dzisiaj posiedzenia Sejmu. Rząd przyjął m.in., że przedstawiciele Izby Sanitarnej będą mogli w każdej chwili wejść do miejsc, w których produkowane są lub sprzedawane podejrzane środki, i zająć cały asortyment do czasu jego przebadania. Izba miałaby na to 18 miesięcy. Mogłaby też wpisywać na listę substancji zakazanych te preparaty, których tam jeszcze nie ma. Jeżeli badane substancje okazałyby się toksyczne, kosztami tych analiz zostaną obciążeni ich sprzedawcy bądź producenci. Złamanie zakazu produkcji i wprowadzenie do obrotu zakazanych substancji byłoby zagrożone karą od 20 tys. do miliona złotych.
Premier poinformował, że z największą uwagą analizowane będą projekty w sprawie dopalaczy zgłoszone przez opozycję. W projekcie PiS dotyczącym dopalaczy zapisano, że wprowadzenie tych substancji do obrotu wymagałoby procedury takiej jak rejestracja leków. Prawo i Sprawiedliwość proponuje również wprowadzenie kary do 8 lat więzienia za nielegalny handel tymi substancjami. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj, że 8 lat to jednak za mało. Maksymalna kara powinna wynosić 15 lat, a minimalna 3-5 lat pozbawienia wolności. - W kwestiach, w których chodzi o ludzkie życie, a tu chodzi o ludzkie życie, kary powinny być znacznie surowsze - uzasadniał Kaczyński. Prezes PiS zadeklarował, że jego partia popiera bezwzględną walkę z dopalaczami, a do rządowego projektu nie może się jeszcze odnieść, gdyż go nie widział.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2010-10-06

Autor: jc