Przejdź do treści
Przejdź do stopki

EWANGELIA XXX Niedziela Zwykła

Treść

Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. 
Faryzeusz stanął i tak się w duszy modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”.
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

Łk 18, 9-14

***

Samoocena czy ocenianie innych – czego jest we mnie więcej…? Dbając o własny pełny rozwój osobowościowy, człowiek powinien dokonywać weryfikacji podejmowanych decyzji, a co za tym idzie, także podejmowanych działań, kroków. Powinniśmy potrafić popatrzeć na siebie takich, jakimi jesteśmy. Jak mówią często dojrzali ludzie, to jest najlepsza szkoła życia, kiedy życie cię uczy i kształtuje. Ktoś powie, cóż w tym dziwnego, nie jest to żadne nowe odkrycie. Owszem, ani „Ameryki”, ani nic nowego nie odkrywamy tym stwierdzeniem, ale jak też życie pokazuje, pomiędzy „wiedzieć” a „stosować się do tego” niejednokrotnie jest rozdźwięk w naszym życiu.

Aby było to możliwe człowiek przede wszystkim powinien potrafić popatrzeć na siebie i ocenić siebie. Jak to dziś wygląda…? Obserwując współczesnych ludzi, można odnieść wrażenie, że człowiek żyje i obserwuje…, ale obserwuje i żyje życiem drugiego człowieka, a nie swoim.

Dzisiejszy fragment Ewangelii według Świętego Łukasza, pokazuje nam dwóch modlących się ludzi i dwie różne postawy towarzyszące tej modlitwie. Postawy, ale jednocześnie jakże różne patrzenie na siebie.

Faryzeusz – owszem, modli się, mówi o sobie, ale w niebywałej pysze, bucie i arogancji, a przy tym ocenia celnika względem siebie. Czy naprawdę się modli i widzi w pełni siebie przed Panem Bogiem, czy potrafi zobaczyć siebie takim, jakim jest?

Celnik – który nie podnosi nawet wzroku, stoi z daleka, bije się w piersi i wypowiada słowa bardzo proste, ale prawdziwe: „Boże miej litość dla mnie grzesznika….”. Staje przed Panem Bogiem w prawdzie, nazywa rzeczy po imieniu, ale przede wszystkim, staje przed samym sobą w prawdzie. Wie, kim jest…, jaki jest…, że ma wiele „za uszami” – ale potrafi to wszystko nazwać po imieniu, potrafi żałować za to, przepraszać, a co najważniejsze, pragnie się zmienić, nawrócić.

Postawy nie sprzed dwóch tysięcy lat, nie wymyślone, ale obecne i aktualne dzisiaj, gdzie człowiek – jak wydaje się – już więcej wie, bardziej rozumie i powinno być łatwiej. Jedno się nie zmienia, choć zmienia się wszystko wokół nas. Zmienia się otoczenie, uwarunkowania – ale każdy z nas jest cały czas człowiekiem, który ma do przeżycia własne życie z innymi, obok innych, ale własne nade wszystko.

Umiejętność patrzenia na siebie, dokonywania weryfikacji życia, pozwoli mi na prawdziwe życie, prawdziwe postrzeganie rzeczywistości, w której żyje; ale i pozwoli mi inaczej i bardziej z pokorą postrzegać i podchodzić do drugiego człowieka. Jeśli natomiast spełnię wyżej wspomniane warunki, wówczas i moja rozmowa z Panem Bogiem, moje postrzeganie Pana Boga, będą bardziej prawdziwe i bardziej owocne.

Autor: o. Ludwik Łabuda CSsR

Źródło: slowo.redemptor.pl

Źródło: radiomaryja.pl, 23 października 2016

Autor: mj

Tagi: EWANGELIA XXX Niedziela Zwykła