Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zmartwychwstanie jest realną rzeczywistością - 3. Niedziela Wielkanocna

Treść

Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa nie jest łatwa. Dzisiaj jesteśmy przyzwyczajeni do przekazywanej nam od setek lat wiary naszych przodków. Zmartwychwstanie stało się jedną z uroczystości, jakie wpisują się w kalendarz roku. Jest to radosna uroczystość kończąca Wielki Post. Czym jednak jest prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa dla naszego życia, dla naszej osobistej wiary?

Ewangelia daje nam świadectwo zdumienia, jakie przeżyli uczniowie. Właśnie przybyli uczniowie z Emaus, którzy rozpoznali Pana przy łamaniu chleba. Opowiadają wszystkim zebranym o tym wydarzeniu. Trudno im wszystkim w to uwierzyć. Może to jedynie widzenie? Jakieś nieznane przeżycie? I wtedy staje przed nimi sam Pan, zwracając się do uczniów słowami: Pokój wam. Samo zmartwychwstanie niesie przesłanie pokoju. Dotychczas uczniowie, zalęknieni po śmierci swojego Pana, zamykali się w wieczerniku, nie wiedząc, co czynić. Bali się prześladowania ze strony władzy. Pojawienie się Zmartwychwstałego zupełnie zmienia sytuację. Znika lęk i obawa przed Żydami. Święty Piotr z całą mocą potrafi przemawiać do ludu, wypowiadając najtrudniejsze prawdy, wskazując na zdradę i grzech: Zaparliś­cie się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia (Dz 3,14n).

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Dz 3, 13-15. 17-19; 1 J 2, 1-5a; Łk 24, 35-48

Jeżeli sobie dobrze przypomnimy scenę sądu przed Piłatem i okrzyki tłumu: „Ukrzyżuj!”, to zobaczymy, jak ten okrzyk był z jednej strony wyraźnie sterowany przez zwierzchników, z drugiej zaś strony wynikał chyba jednak z zawodu, jakiego Żydzi doznali: Ten, o którym myśleli, że jest Mesjaszem, w tak łatwy sposób dał się uwięzić i teraz był całkowicie pozbawiony siły. Nie dawał im żadnej perspektywy wyzwolenia. Jego historia stała się dla nich zgorszeniem (dosłownie: skandalem), jak to później napisze św. Paweł (zob. 1 Kor 1,23).  Ich myślenie wyrastało z ziemskiej perspektywy i było uwikłane w panujące stosunki. I w tym kontekście trzeba widzieć pozdrowienie Chrystusa: Pokój wam. W Ewangelii św. Jana Pan mówi: miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat (J 16,33). To wezwanie zawiera w sobie takie samo przesłanie. Wszystko, co na ziemi nas przygniata i zniewala, traci swoją moc. Prawdziwa rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, dlatego nie bójcie się, miejcie odwagę, pokój wam.

Spotkanie zmartwychwstałego Chrystusa zmienia zupełnie spojrzenie na rzeczywistość, zmienia ocenę wartości i znaczenie wszystkiego, co spotykamy i tym samym naszą ocenę odnoszącą się do tego, co jest realne i prawdziwe. O ile w zaparciu się Sprawiedliwego wyraził się realizm wynikający z lęku o życie w ziemskim wymiarze, o tyle spotkanie nowego życia w Chrystusie zupełnie zmienia patrzenie. Tak naprawdę nie ma się czego bać na tym świecie. On przemija ze wszystkimi układami istniejącymi na nim. Wszystko i tak się zakończy i rozpadnie. Prawdziwą rzeczywistością jest zmartwychwstanie.

W scenie z Ewangelii Pan Jezus stara się uczniów przekonać o głębokim realizmie Jego zmartwychwstania. To nie jest żadne widzenie, żaden duch, ale bardzo konkretna prawda, namacalna rzeczywistość. I zmartwychwstanie jako ostateczna prawda, namacalna rzeczywistość, będzie od tego momentu głoszone. Dlatego głoszą je świadkowie, a nie wykształceni w nauce następcy. I ta zasada jest aktualna do dzisiaj.

W swoim liście św. Jan na inny sposób wskazuje na konkretność wiary w zmartwychwstanie. Czytamy u niego:

Po tym zaś poznajemy, że Go znamy,
jeżeli zachowujemy Jego przykazania.
Kto mówi: «Znam Go»,
a nie zachowuje Jego przykazań,
ten jest kłamcą
i nie ma w nim prawdy.
Kto zaś zachowuje Jego naukę,
w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała (1 J 2,3–5).

Podobnie jak zmartwychwstanie jest realną rzeczywistością, tak i nasza wiara w nie jest czymś konkretnym i namacalnym. Jeżeli sprowadza się jedynie do doktryny, ideologicznej deklaracji, to jest ona nieprawdziwa. Oznacza, że jeszcze nie uwie­rzyliśmy prawdziwie w zmartwychwstanie i stale pozostajemy w za­lęk­nie­niu, żyjemy w cieniu śmierci, która nas przeraża.  Stale mo­że­my jeszcze zdradzać Chrystusa. I tak się, niestety, często zdarza.

W zmartwychwstaniu Chrystusa dokonuje się nawrócenie, czyli zupełna przemiana myślenia i jednocześnie odpuszczenie grzechów, jak to zapowiedział Pan Jezus. Wolność od grzechów daje dopiero całkowite zawierzenie nowej rzeczywistości, jaka się pojawia wraz ze zmartwychwstaniem Chrystusa.

Nam ta rzeczywistość jest dana przede wszystkim przez sa­kra­menty. Na Eucharystii spotykamy się z Chrystusem Zmart­wychwstałym. Daje się nam On nie tylko w swoim słowie, ale w postaci pokarmu, którym jest On sam. To od nas zależy, na ile się otworzymy na przyjęcie Jego w całej pełni. Podobnie jak w Ewangelii mówił uczniom: Zobaczcie na moje ręce i nogi: To Ja jestem, tak podczas komunii słyszymy: „Ciało i Krew Chrystusa”. Nasza odpowiedź: „Amen” wyraża bardzo konkretne pełne przyjęcie zmartwychwstałego Pana do siebie i uczynienie Go swoim ży­ciem. Jeżeli tak się dzieje, to nasze serce prawdziwie prze­peł­nia Jego pokój. Nic złego nie może się nam w istocie stać, bo On zwyciężył świat, a my w Nim mamy udział w tym zwycięstwie.

Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi

Źródło: ps-po.pl, 19.04.2015

Autor: mj