Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Powtórki nie będzie

Treść

Premier Ewa Kopacz wykluczyła wczoraj możliwość powtórzenia wyborów samorządowych, bo jej zdaniem nieudolność Państwowej Komisji Wyborczej nie miała wpływu na wyniki głosowania

Ogłoszony tuż po zamknięciu lokali wyborczych sondaż wykonany przez Ipsos wskazywał na zwycięstwo w wyborach do sejmików wojewódzkich Prawa i Sprawiedliwości. Z badania biorących udział w głosowaniu pytanych po opuszczeniu lokali wyborczych, na kogo głosowali, wynikało, że w skali całego kraju to PiS uzyskało największy odsetek głosów – 31,5 proc., przed Platformą Obywatelską – 27,3 proc., Polskim Stronnictwem Ludowym – 17 proc. i Sojuszem Lewicy Demokratycznej – 8,8 procent. Kolejne, cząstkowe dane o głosowaniu weryfikowały to, na co wskazywał sondaż, zwłaszcza jeżeli chodzi o nadzwyczaj dobry, faktycznie osiągnięty wynik przez PSL.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało wczoraj zaprezentowanie analizy różnic między oficjalnymi wynikami wyborów a badaniami exit polls, podczas których wyborcy opuszczający lokale wyborcze są przepytywani przez ankieterów o to, jak głosowali. – To jest niespotykane. W ostatnich kilkunastu latach badania exit polls i wyniki nigdy nie różniły się tak znacząco. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski – mówił wczoraj rzecznik PiS Marcin Mastalerek. Zauważył, że wynik analogicznego badania dokonanego podczas majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego różnił się najwyżej o kilkadziesiąt setnych punktu procentowego od faktycznego wyniku. Obecnie ogłaszane wyniki wskazują – mówił Mastalerek – że zanotowane w wyborach samorządowych poparcie dla PSL może być nawet o kilkanaście punktów wyższe niż wynikające z sondowania wyborców. W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego PO uzyskała – 32,13 proc. głosów, PiS – 31,78 proc., SLD – 9,44 proc., Nowa Prawica – 7,15 proc., a PSL – 6,8 procent. Badania exit polls – dokonane także przez Ipsos – wskazywały natomiast, że PO dostała 32,8 proc., PiS – 31,8 proc., SLD – 9,6 proc., Nowa Prawica – 7,2 proc., a PSL – 7 procent.

Kopacz przeciw powtórce

Podczas poprzednich wyborów samorządowych można było zaobserwować interesującą zbieżność. W wyborach na Mazowszu – w okręgach, gdzie zanotowano najwięcej głosów nieważnych – nadzwyczaj wysokie poparcie otrzymało PSL. Mimo licznych doniesień o wielu nieprawidłowościach przy głosowaniu i liczeniu głosów możliwość powtórzenia wyborów wykluczała wczoraj premier Ewa Kopacz. – Wykluczam absolutnie, że mają być powtórne wybory. Tylko ci, którzy nie znają polskiego prawa, dzisiaj mogą tego rodzaju herezje głosić. […] O tym może zdecydować odpowiedni sąd okręgowy. Czy my dzisiaj podważamy wiarygodność takiej instytucji jak sąd? – mówiła wczoraj premier na antenie Radia Zet. Według Kopacz, Państwowa Komisja Wyborcza nie stanęła na wysokości zadania w przypadku liczenia głosów i podania w odpowiednim czasie wyników wyborów, jednakże – jak powiedziała – nie należy mylić niewydolności tej instytucji w liczeniu głosów i przekazywaniu informacji z fałszowaniem tych wyborów.

O skrócenie kadencji wybranych w niedzielę samorządów i rozpisanie kolejnych wyborów samorządowych – w obliczu całej masy zastrzeżeń do przebiegu głosowania i liczenia głosów – apelowali prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz szef SLD Leszek Miller. Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało złożenie w Sejmie, jeszcze przed rozpoczęciem przyszłotygodniowego posiedzenia izby, projektu ustawy o skróceniu kadencji samorządów, która pozwoliłaby na przeprowadzenie nowych wyborów. Kancelaria Prezydenta poinformowała wczoraj, że Bronisław Komorowski chce się w przyszłym tygodniu spotkać z prezesem i byłymi prezesami Trybunału Konstytucyjnego, aby omówić sytuację w związku z wyborami samorządowymi. Rozmowa miałaby dotyczyć m.in. kwestii możliwych zmian w prawie wyborczym.

PO – PSL nadal rządzi

Stopniowo spływające już oficjalne wyniki wskazują, że w sejmikach wojewódzkich bez trudu władzę utrzyma koalicja PO – PSL. W województwie świętokrzyskim ludowcy będą mogli rządzić nawet samodzielnie. PSL-owi przypadnie w tym województwie 17 z 30 mandatów. 8 mandatów ma mieć PiS, 3 – PO, a 2 – SLD. Zwycięstwem PSL zakończyły się również wybory do sejmiku warmińsko-mazurskiego. Tam Stronnictwo podwoiło liczbę mandatów w stosunku do minionej kadencji: PSL w sejmiku będzie miało 14 reprezentantów (37,09 proc. głosów), Platforma – 9 (26,88 proc.), PiS – 6 (18,84 proc.), a jeden mandat przypadł SLD (8,49 proc.). W kujawsko-pomorskim zwyciężyła Platforma Obywatelska. Partii rządzącej przypadnie 14 z 33 mandatów (32,67 proc. głosów) i będzie mogła rządzić – w przypadku zawarcia koalicji – z ludowcami, którzy otrzymają 10 mandatów (24,33 proc.), trzecie w tym województwie było PiS – 7 miejsc (21,15 proc.), a SLD przypadną 2 mandaty (12,25 proc.). Platforma i PSL triumfują także w woj. opolskim. PO weźmie 9 mandatów (25,35 proc.), a PSL – 8 (21,92 proc.). Mniejszość Niemiecka dostanie 7 mandatów (14,9 proc.), a trzecie pod względem liczby uzyskanych ważnych głosów w województwie (16,79 proc.) PiS będzie mieć pięciu przedstawicieli w sejmiku. Różnica między liczbą zdobytych głosów a liczbą uzyskanych mandatów wynika z tego, że mandaty rozdzielane są nie w skali całego województwa, lecz w ramach poszczególnych okręgów. SLD przypadnie jeden mandat (9,5 proc. poparcia w woj. opolskim).

W Lubelskiem to Prawo i Sprawiedliwość otrzymało najwięcej mandatów, mimo że największy odsetek głosów w wyborach do sejmiku wojewódzkiego otrzymało PSL. W tym województwie jednakże również będzie mogła rządzić koalicja PO – PSL. PiS otrzyma w Lubelskiem 13 mandatów (31,88 proc.), PSL – 12 (32,43 proc.), PO – 7 (19,17 proc.), a SLD jeden (6,94 proc.). PiS wygrało wybory do sejmiku małopolskiego. Również w tym województwie zostanie zapewne przegłosowane przez PO – PSL. Prawu i Sprawiedliwości przypadnie w woj. małopolskim 17 mandatów (36,71 proc.), Platformie – 14 (28,26 proc.), a ludowcom – 8 (20,04 proc.).

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 22 listopada 2014

Autor: mj