Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wszystko dla każdego i za darmo

Treść

PiS zarzuca Ewie Kopacz, mataczącej przy sprawie katastrofy smoleńskiej, brak „moralnych podstaw” do pełnienia funkcji premiera (FOT. R. SOBKOWICZ)
Sejm udzielił wotum zaufania gabinetowi Ewy Kopacz. Rząd poparło 259 posłów, przeciw było 183, a 7 wstrzymało się od głosu

Pojednawczy apel Ewy Kopacz nie pozostał bez odpowiedzi prezesa PiS. Po wystąpieniu pani premier Jarosław Kaczyński – zapewne chcąc wyprzedzić zaplanowane przez rządowych PR-owców ruchy – podszedł do Donalda Tuska, a obaj byli premierzy podali sobie ręce.

– Powiedziałem mu, żeby nie wierzył, że go nienawidzę. Powiedziałem, że życzę mu powodzenia – stwierdził Kaczyński. Donald Tusk ocenił, że to zdarzenie można zaliczyć do „politycznych sensacji, a nawet cudów”. – Jarosław Kaczyński wstał, podszedł i z ludzkim uśmiechem na twarzy mówi: „trzymaj się, życzę ci wszystkiego najlepszego” – opisywał Tusk.

Co zrobi rząd?

Dopiero gdy premier Kopacz potwierdziła, że rząd PO – PSL nie jest w stanie istnieć bez wojowania z opozycją, sygnalizując, że Stefan Niesiołowski i spółka będą mieli przez następny rok – do końca kadencji – wiele pracy, przeszła do kreślenia zamierzeń rządu. Jak podczas żadnego innego exposé premiera, to, co zapowiedziała wczoraj premier Kopacz, nie miało większego znaczenia. Ekipa PO – PSL nie ma już bowiem praktycznie nic do zaproponowania, a kosmetyczne zmiany w rządzie służą jedynie kupieniu sobie czasu i dotrwaniu do następnych wyborów.

Od premier usłyszeliśmy masę komunałów o tym, jak rząd będzie dbać o bezpieczeństwo Polaków, czy powtórkę obietnic, które już wcześniej padały ze strony poprzedniego rządu. Idąc tropem Donalda Tuska, premier Ewa Kopacz postanowiła również do każdego skierować jakąś ofertę. Konkrety kończyły się jednak zazwyczaj na stwierdzeniu, że będzie przyjęta ustawa, która poprawi życie którejś z zainteresowanych grup, albo że korzystne przepisy zaczną funkcjonować w 2016 r., czyli wtedy, kiedy od kilku miesięcy obecnego gabinetu już nie będzie.

Premier zapowiedziała, że do końca października szef MSZ Grzegorz Schetyna przedstawi informacje o polityce zagranicznej. Tym razem Ewa Kopacz nie mówiła już, że „jako kobieta” przed niebezpieczeństwem ze Wschodu zamknie się w domu i będzie pilnować dzieci.

– Celem mojego rządu będzie prowadzenie pragmatycznej polityki wobec tego, co dzieje się na Ukrainie. Dla Polski kluczowe jest ustanie walk na Ukrainie oraz konsolidacja państwa ukraińskiego – stwierdziła. Zaznaczyła jednak, że jest „racją stanu niedopuszczenie do rozwodnienia stanowiska Zachodu i niedopuszczenie do osamotnienia Polski w wyniku stawiania sobie nierealistycznych celów”. Zapowiedziała, że będziemy zabiegać na unijnym forum o wcielenie idei solidarności energetycznej. Stworzenie w ramach UE unii energetycznej było jednym z głównych postulatów podnoszonych przez PO w kampanii przed majowymi eurowyborami. Po dniu wyborów z anten telewizji dbających o propagandę ekipy PO nagle zniknęły relacje, jak na unijnym forum Donald Tusk rzekomo negocjuje powstanie takiej unii. Premier poinformowała, że będzie zabiegać o jak najszybsze wejście w życie umowy o wolnym handlu między UE a Stanami Zjednoczonymi, a także o wzmocnienie obecności wojskowej USA w Polsce. Mamy też być bezpieczniejsi, ale dopiero wtedy, gdy rządu Kopacz już nie będzie.

– Mój rząd zapewni Polsce i Polakom bezpieczeństwo. Realizując ten cel, zwiększymy wydatki obronne od 2016 r. do 2 proc PKB. Oznacza to dodatkowe 800 mln zł na nowoczesny sprzęt dla Wojska Polskiego – zapowiedziała premier. W listopadzie ma zostać przedstawiony plan zwiększenia bezpieczeństwa kraju.

Jeszcze w przyszłym roku rząd chce przeznaczyć 39 mln zł na premiowanie dłuższego okresu służby oficerów i podoficerów. Zapowiedziała również większe wsparcie weteranów.

Na początku przyszłego roku minister finansów przedstawi projekt nowej ordynacji podatkowej, a minister gospodarki – założenia nowego prawa działalności gospodarczej. Premier obiecała również przyjęcie ustawy antykryzysowej. Na jej podstawie firmy, które straciły na wprowadzeniu przez Rosję embarga na nasze towary, mogłyby otrzymać dopłaty do wynagrodzeń i szkoleń pracowników bądź refundację składek ZUS. Miałby zostać powołany również fundusz stabilizacji dochodów rolniczych.

– Program bardzo ważny ze względu na coraz częstsze przypadki braku terminowej zapłaty rolnikom za dostarczony towar lub drastyczne spadki cen skupu. Fundusz utworzą odpisy w wysokości 0,2 proc. od wartości sprzedanych produktów – wyjaśniała. Premier Kopacz nie nakreśliła perspektywy wejścia Polski do strefy euro, zaznaczając, w tym kontekście, że Polska gospodarka musi się przede wszystkim wzmocnić, by spełnić kryteria wejścia do unii walutowej, a strefa euro wprowadzić instrumenty, które będą ją chronić przed kolejnymi kryzysami. Obiecała „ochronę polskiego górnictwa przed nieuczciwą konkurencją”, a także wsparcie dla wprowadzania w górnictwie nowych technologii, by polski węgiel był bardziej konkurencyjny. Zapowiedziom premier przysłuchiwało się kilka tysięcy górników, którzy przyjechali wczoraj przed Sejm wysłuchać exposé. W ramach polityki prorodzinnej Ewa Kopacz chce w 2015 r. z 50 mln do 100 mln zwiększyć nakłady na budowę żłobków. Do 2020 r. – w sumie ok. 2 mld zł miałoby zostać przeznaczone na wsparcie budowy przyzakładowych żłobków i przedszkoli. Zasygnalizowała, że od 2016 r. z urlopów rodzicielskich powinni korzystać wszyscy rodzice. Także ci, którzy obecnie takiej możliwości nie posiadają – bezrobotni, pracujący na umowy o dzieło, studenci i rolnicy. Obiecała świadczenie w wysokości tysiąca złotych wypłacane przez rok po urodzeniu dziecka. Już od 1 września przyszłego roku Ewa Kopacz chce wydać wojnę „śmieciowemu” jedzeniu w polskich szkołach. Obiecała, że w kolejnych latach oddane do użytku zostaną następne autostrady i drogi ekspresowe, również te, których oddanie do użytku rząd PO – PSL zapowiada od kilku lat.

Sejm udzielił wczoraj późnym wieczorem wotum zaufania gabinetowi Ewy Kopacz. Rząd poparło 259 posłów, przeciw było 183, a 7 wstrzymało się od głosu. Przy 449 posłach biorących udział w tym głosowaniu większość niezbędna do udzielenia wotum zaufania wynosiła 225 posłów. Do koalicji PO – PSL dołączyli posłowie klubu Janusza Palikota, którzy tak jak Platforma i ludowcy poparli powstanie rządu pod kierownictwem Ewy Kopacz. Za wotum zaufania byli wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie PO (200), PSL (32) i Twojego Ruchu (13) oraz 14 posłów niezrzeszonych, m.in. Artur Dębski, Armand Ryfiński, John Godson i Jan Tomaszewski. Przeciw byli wszyscy głosujący z klubów: PiS (133 posłów), SLD (29), Sprawiedliwa Polska (14) i 7 posłów niezrzeszonych. Od głosu wstrzymało się 7 posłów niezrzeszonych.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 2 października 2014

Autor: mj