Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Św. Rafale Kalinowski, patronie sybiraków - módl się za nami

Treść

Zdjęcie: / -

Życiorys Józefa Kalinowskiego obfituje w wielkie wydarzenia, liczne zwroty i nawrócenia. Z charakteru raczej spokojny, miał w sobie ogromną pasję i był konsekwentny w działaniu. Każdy wybór w jego życiu ukazywał jego męstwo i zdecydowanie w działaniu. Inżynier, żołnierz, budowniczy kolei Odessa – Kijów – Kursk, minister wojny w powstańczym rządzie na Litwie w 1863 roku, zesłaniec Sybiru na 10 lat katorgi, gdzie dał się poznać jako wrażliwy towarzysz więzienia i opiekun innych oraz katecheta i nauczyciel będących w obozach zesłania dzieci i młodzieży. Później wychowawca bł. Augusta Czartoryskiego, salezjanina, na emigracji. Wreszcie w wieku 42 lat zostaje zakonnikiem – karmelitą – Rafałem od św. Józefa. Daje się poznać jako dobry, wrażliwy, ale i wymagający przełożony w klasztorze w Czernej oraz – w założonym przez siebie – w Wadowicach. Jako kapłan jest bez granic oddanym spowiednikiem, kierownikiem duchowym, z niezwykłym darem wnikania w sumienia ludzi i jednania ich z Bogiem. Na niwie duchowej życie Kalinowskiego to też pasmo poszukiwań i całkowitych zwrotów – z wierzącej, pobożnej rodziny, przez okres porzucenia wiary i ateizmu, po gorącą miłość i przylgnięcie do Jezusa oraz pragnienie naśladowania Go. Święty Jan Paweł II podczas homilii kanonizacyjnej nazwał go „człowiekiem zdobytym przez Boga” oraz porównał do proroka Eliasza, który wpierw z niezwykłą odwagą walczył z fałszywą wiarą, potem musiał uciekać przed wrogami, a będąc zupełnie samotnym – zwątpił w sens swojej misji i pragnął śmierci, by zostać wpierw cudownie karmionym przez Boga, a później przez Niego odnalezionym.

Jest w Warszawie parafia, która dziś nosi tytuł Świętych Wyznawców o. Rafała Kalinowskiego i br. Alberta Chmielowskiego. W zamyśle miała mieć tytuł Świętych Powstańców Styczniowych. Z racji teologicznych nie zgodzono się na to wezwanie, choć ukazywało ono wielkie zrozumienie dla polskiego martyrologium i polskiej wiary, które nierozdzielnie idą ze sobą w parze. To niezwykłe, że ci dwaj wielcy patrioci i żołnierze, a obok nich i inni, jak bł. Honorat czy Romuald Traugutt, od miłości Ojczyzny tak często przechodzili do niezwykłej miłości Boga i ludzi.

Czy pamiętamy o zesłańcach, emigrantach, więźniach? Czy jesteśmy w stanie zrozumieć, czym była w ich oczach Polska, dla której gotowi byli oddać życie? Czy jesteśmy jeszcze w stanie choć w najmniejszym stopniu wytłumaczyć, co było (było – bo dziś wydaje się, że nie jest) nagannego w „prywacie” i przedkładaniu czegoś swojego ponad sprawy publiczne?

Święty Rafale Kalinowski, naucz nas, jak kochać Boga, Polskę, Polaków, dzieci i ziemię naszą, jak nie umrzeć w egoizmie.

ks. Łukasz Kadziński
Nasz Dziennik, 2 października 2014

Autor: mj