Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Klęcząc przed matką

Treść

W czasie uroczystości w Gryfinie podkreślano, że pomnik Matki Polki Sybiraczki ma sławić ból i cierpienie matek, które walczyły o życie, chleb i polskość swoich dzieci (FOT. M. MAREK)

W czasie obchodów Dnia Sybiraka w Gryfinie odsłonięty został wczoraj pomnik Matki Polki Sybiraczki. Oddano w ten sposób hołd wszystkim kobietom, które na „nieludzkiej ziemi” w sposób heroiczny chroniły swoje dzieci przed śmiercią.

Uroczystości odbyły się na cmentarzu komunalnym w Gryfinie, w miejscu szczególnym, zwanym „Golgotą Wschodu”. To właśnie tutaj odsłonięty został wymowny pomnik autorstwa Izydy Strzednickiej-Sulowskiej, artystki z Gdańska, przedstawiający matkę z dwojgiem małych dzieci. Przybyli na cmentarz przedstawiciele władz samorządowych, sybiracy, kombatanci, harcerze oraz młodzież szkolna uczestniczyli w uroczystej, koncelebrowanej Mszy Świętej, której przewodniczył ks. prof. Grzegorz Wejman z kurii szczecińsko-kamieńskiej. O podniosłą oprawę zadbało wojsko, przybyłe wraz z orkiestrą ze Szczecina.

– Sybir dla zesłańców nie jest pojęciem geograficznym, jest to symbol represji caratu, a później Stalina wobec Polaków zsyłanych do łagrów i więzień na tereny byłego Związku Radzieckiego. Brakowało pożywienia, mydła, panował okropny głód i straszliwe pragnienie. Szerzyły się choroby, biegunki i gorączki, dzieci umierały, a często stanowiły 50 procent wywożonych – przypomniał dramat zesłańców ks. prof. Grzegorz Wejman. Zaznaczył, że najtrudniejsze były zimy trwające w ostrym, syberyjskim klimacie od października do maja. W barakach brakowało pieców, okna były nieszczelne, panowały ciągłe mrozy i zawieje, brakowało ubrań i obuwia. Kapłan wskazywał, że tylko dzięki ogromnemu hartowi ducha i przede wszystkim głębokiej wierze naszych rodaków mogli oni przetrwać te niezmiernie trudne warunki. Dodał, że na „nieludzkiej ziemi” nie było kapłanów i to właśnie kobiety, matki Polki, organizowały duszpasterstwo. – To one uczyły modlitwy, to one przypominały o świętach, chociaż były zakazy, to one przepisywały teksty modlitw, by się modlono, przede wszystkim o powrót do Ojczyzny. Oprócz modlitw matki Polki dbały o to, by polskie dzieci uczyły się historii – podkreślał w homilii ks. prof. Wejman. I pytał w tym kontekście, dlaczego dzisiaj, gdy mamy wolną Ojczyznę, robi się wszystko, by nie uczyć historii. Zwracał uwagę, że matki Polki sybiraczki uczyły dzieci także geografii, by wiedziały, skąd pochodzą. Po Eucharystii oczytano akt erekcyjny pomnika i uroczyście go wmurowano. Następnie został poświęcony i odsłonięty sam monument.

– Spotykamy się w dniu szczególnym, w którym chcemy odsłonić pomnik Matki Polki sybiraczki. Jaki jest ból matki w stosunku do swojego dziecka, wystarczy spojrzeć na Maryję stojącą pod krzyżem Jezusa. Jeżeli wypowiada się słowa: „mama”, „mamusia”, „matka”, to w sercu robi się jakoś ciepło i obojętnie, ile ma się lat, to serce drży wówczas – mówił Henryk Piłat, burmistrz Gryfina. Dodał, że każdy, kto przyjdzie na cmentarz w Gryfinie i spojrzy na ten pomnik, powinien pamiętać również o wszystkich matkach żołnierzy września 1939 roku, Powstania Warszawskiego i tych, które chroniły dzieci w syberyjskich łagrach. – Nie ma piękniejszego gestu, niż uszanować matkę – zakończył przemówienie burmistrz Gryfina.

Jerzy Romaniuk, sybirak, członek zarządu gryfińskiego oddziału Zachodniopomorskiego Związku Sybiraków im. św. Rafała Kalinowskiego, podkreślił podczas uroczystości, że dzieci na Syberii przeżyły gehennę, jednak trudno wyobrazić sobie, co przeżywały wtedy ich matki. – Każdy z nas ma lub miał mamę. I wszyscy wiemy, kto to jest mama, a zwłaszcza my, dzieci Sybiru, którzy przeżyliśmy gehennę zsyłek. Ale to, co przeżyły nasze matki, możemy sobie tylko wyobrazić. Poświęciły własne życie, aby ratować swoje dzieci od śmierci głodowej – powiedział Jerzy Romaniuk. – Dziś, w dniu tak uroczystym, oddaję hołd wszystkim kobietom matkom, które trafiły w ręce stalinowskiej machiny zbrodni. Chylę czoła przed tymi, które nie wytrwały trudu zesłania, i przed tymi, które dotarły do miejsc przeznaczenia i tam, tysiące kilometrów od domu, własnymi rękami stwarzały skrawek Polski. Niech ten pomnik sławi ból i cierpienie matek, które walczyły o życie, o chleb, o polskość swoich dzieci – dodał Jerzy Miler, wicestarosta gryfiński. Słowo do zebranych przesłał również minister Jan Stanisław Ciechanowski, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, które odczytał płk Zbigniew Krzywosz.

Piotr Czartoryski-Sziler, Gryfino
Nasz Dziennik, 17 września 2014

Autor: mj