Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wskaźniki do korekty

Treść

Minister finansów Mateusz Szczurek (FOT. R. SOBKOWICZ)
Minister finansów Mateusz Szczurek nie wykluczył, że rządowa prognoza wzrostu gospodarczego na przyszły rok zostanie skorygowana w dół

Wstępne założenia do budżetu państwa na 2015 r. uwzględniają wzrost gospodarczy wynoszący 3,8 proc. wobec 3,3 proc. przewidywanego w tym roku.

Jeszcze na początku czerwca, gdy Rada Ministrów przyjęła wstępne założenia do budżetu państwa na 2015 r., premier Donald Tusk ogłaszał, że w przyszłym roku nasz produkt krajowy brutto powinien wzrosnąć o 3,8 procent.

Niewykluczone, że zanim pod koniec września rząd przyjmie projekt przyszłorocznego budżetu państwa i skieruje go do Sejmu, oczekiwania co do wzrostu naszej gospodarki będą musiały zostać skorygowane w dół. Minister finansów Mateusz Szczurek poinformował w czwartek na antenie Polskiego Radia, że budżetowe założenia co do wysokości wzrostu gospodarczego mogą być nieznacznie obniżone. – Lepiej pomylić się w drugą stronę i niedoszacować wzrostu gospodarczego, niż później mieć problemy z wykonaniem budżetu – zaznaczył minister finansów.

Przesłanki rewizji

Czynnikami, które mogą wpłynąć na konieczność rewizji wcześniejszych założeń, są: wolniejszy od spodziewanego wzrost gospodarczy w państwach Europy Zachodniej oraz sytuacja w Rosji i na Ukrainie i związane z nią sankcje, jak również reperkusje tych sankcji związane z reakcją Rosji. Tuż po ogłoszeniu, że Unia Europejska nakłada na Rosję kolejne sankcje, Rosjanie poinformowali o wprowadzeniu od dzisiaj zakazu importu z naszego kraju większości owoców i warzyw. Szczurek poinformował, że już można dostrzec niekorzystny wpływ zagranicznego otoczenia Polski na naszą sytuację gospodarczą, jednakże jest on redukowany przez krajowy popyt.

– Wygląda na to, że wkład eksportu netto we wzrost gospodarczy obniży się o 0,5 punktu procentowego w 2014 roku. To na szczęście będzie w pełni rekompensowane nieco wyższymi inwestycjami prywatnymi. […] Kształt wzrostu gospodarczego będzie się bardziej opierał na popycie krajowym niż zagranicznym. […] To ewidentny efekt tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, a także nieco wolniejszego ożywienia gospodarczego w Europie Zachodniej – wyjaśniał minister finansów. Doktor Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową nie wykluczył, że sankcje nakładane na Rosję przez Unię Europejską, Stany Zjednoczone i Japonię mogą powodować negatywne skutki. – Mamy warunki niepewności, ale bywały dużo gorsze okresy do robienia prognoz. Ministerstwo Finansów musi mieć jednak konserwatywne podejście do prognoz rzutujących na dochody budżetowe, stąd zapewne zapowiedź możliwości korekty – dodał Wyżnikiewicz.

Spadek eksportu

Minister gospodarki, wicepremier Janusz Piechociński poinformował, że od początku roku spada polski eksport do Rosji. Od stycznia do czerwca br. wyeksportowaliśmy za prawie 5 miliardów dolarów, co wskazuje na spadek eksportu do Rosji o 7,7 proc. w stosunku do roku poprzedniego. W porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca spadek jeszcze się pogłębił. W okresie styczeń – maj 2014 eksport do Rosji był o 6,7 proc. mniejszy niż przed rokiem. Największy spadek eksportu w grupie towarów stanowiących 75 proc. polskiego eksportu do Rosji odnotowano w sekcji towarowej „sprzęt transportowy” – o 19,2 procent. Ponadto m.in. o 17,6 proc. spadł eksport produktów pochodzenia roślinnego, a o 11,4 proc. produktów przemysłu chemicznego.

Mimo niekorzystnych informacji płynących z otoczenia naszej gospodarki Ministerstwo Finansów podtrzymuje, przynajmniej na razie, prognozę wzrostu gospodarczego na ten rok. Ostatnie rządowe analizy wskazują, że miałby wynieść 3,3 proc. wobec zaledwie 1,6 proc. wzrostu PKB potwierdzonego przez Główny Urząd Statystyczny za rok ubiegły. W pierwszym kwartale tego roku PKB wzrósł o 3,4 procent. Według prognozy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową w takim samym tempie PKB wzrósł także w drugim kwartale tego roku. Podobnego wzrostu – powyżej 3 proc. – mimo negatywnych efektów sytuacji na Wschodzie spodziewał się także, w połowie lipca, minister gospodarki, wicepremier Janusz Piechociński. Według IBnGR, w kolejnych dwóch kwartałach wzrost PKB może być nieznacznie wyższy, 3,5-3,6 proc., by za cały 2014 r. wynieść 3,5 procent. Instytut prognozuje także – analogicznie jak rząd do tej pory – że w przyszłym roku nasza gospodarka wzrośnie o 3,8 procent. Warto przy tym zaznaczyć, że mimo rosnących słupków dynamika naszego wzrostu gospodarczego daleko jeszcze odbiega od notowanej choćby zaledwie przed 3 laty.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 2 sierpnia 2014

Autor: mj