Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kilometry esbeckich akt

Treść

W zasobach Instytutu Pamięci Narodowej znalazło się co najmniej dziewięćdziesiąt kilometrów bieżących akt zawierających materiały komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Jak mówił prof. Jan Żaryn, szef Biura Edukacji Publicznej IPN, który wczoraj był gościem Radia Maryja i Telewizji Trwam - już od lat 70. służby specjalne PRL powszechnie używały zamiast akt papierowych - mikrofilmów. To bardzo ważna uwaga, zwłaszcza w kontekście propozycji Samoobrony, która chce doprowadzić do tego, by w procedurach lustracyjnych za wiarygodne uznawano wyłącznie oryginalne dokumenty, odrzucając kopie i mikrofilmy. Wiązałoby się to z zakwestionowaniem sporej części dokumentów SB.
Materiałów archiwalnych wytworzonych przez funkcjonariuszy najpierw UBP, a później SB, jakie obecnie znajdują się w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej, jest tak duża ilość, że aby w pełni przygotować się do realizacji nowej ustawy lustracyjnej, jaką niedawno przyjął Sejm, konieczna jest reorganizacja Pionu Archiwalnego Instytutu Pamięci Narodowej. Wiąże się to z zapisami nowelizowanej ustawy, która - jeżeli wejdzie w życie - nałoży na Instytut Pamięci Narodowej obowiązek opublikowania w internecie dokumentów dotyczących osób pełniących funkcje publiczne, da także każdemu obywatelowi prawo wglądu do akt. Dlatego też, jak poinformował profesor Jan Żaryn, trwają intensywne prace nad stworzeniem systemu informatycznego, który udźwignie program tworzenia tzw. zaświadczeń lustracyjnych.
Zgromadzonych materiałów SB jest około 90 km bieżących: zarówno akt papierowych, jak i mikrofilmów. To niestety tylko część olbrzymiej ilości dokumentów, jakie w okresie reżimu komunistycznego zbierała i "produkowała" Służba Bezpieczeństwa.
Profesor Jan Żaryn szacuje, że zniszczono nawet do 90 procent materiałów. Kasacji uległy nie tylko dokumenty dotyczące osób inwigilowanych i prześladowanych przez Służbę Bezpieczeństwa, ale również teczki osobowe tzw. tajnych współpracowników.
Zachowały się natomiast - jak mówi przedstawiciel IPN - mikrofilmy, które już od lat 70. zastępowały stosowane dotąd klasyczne "archiwa papierowe".
To właśnie na podstawie mikrofilmów SB - jak szacują historycy i badacze, którzy czekają na otwarcie archiwów IPN i upublicznienie dokumentów - będzie można dokładnie odtworzyć pracę SB i represje wobec opozycji w latach 80.
Tymczasem jeszcze niedawno Samoobrona, która werbalnie popierała ustawę lustracyjną, podczas sejmowej debaty złożyła poprawkę postulującą, by mikrofilmów i kopii nie traktować jako materiały wiarygodne, a jedynie podstawę do dalszych poszukiwań. Projekt Samoobrony został wówczas odrzucony, jednak w ubiegłym tygodniu poseł Mateusz Piskorski zaapelował do senatorów, którzy pod koniec sierpnia będą debatować nad lustracją, o rozważenie wprowadzenia takiej poprawki.
Profesor Jan Żaryn poinformował również o kolejnych projektach Instytutu Pamięci Narodowej. Będą to m.in. książka poświęcona historii Brygady Świętokrzyskiej NSZ oraz przygotowywane w kolejnych miastach po Wrocławiu i Krakowie wystawy "Twarze bezpieki", prezentujące wizerunki i życiorysy prominentnych terenowych funkcjonariuszy SB. Zorganizowane na razie w dwóch miastach Polski ekspozycje cieszą się olbrzymią popularnością.
- Z obserwacji tych twarzy i życiorysów można wyciągnąć ciekawe wnioski. Pierwszy to taki, że w SB tworzyły się całe klany rodzinne: dziadek, ojciec i syn. Całe rodziny zamykały się w tym esbeckim kokonie, wykonując niechlubny zawód. I drugi - w pierwszych latach PRL w bezpiece znaleźli się zaufani NKWD, traktujący ZSRS jako swoją ojczyznę - mówił prof. Żaryn.
W przyszłym roku w Warszawie zorganizowana zostanie centralna wystawa prezentująca wizerunki i życiorysy funkcjonariuszy - od zastępcy szefa wydziału SB włącznie - z całej Polski. Jak powiedział profesor Żaryn, obecne możliwości rozwojowe Instytutu Pamięci Narodowej to poniekąd wynik ostatnich wyborów parlamentarnych. Dopiero ten Sejm przyznał bowiem IPN-owi wystarczające środki pieniężne na zrealizowanie projektów badawczych i bieżącą pracę.
- Tradycja obcinania IPN-owi budżetu wreszcie się skończyła i rozwijamy skrzydła - mówił prezes Biura Edukacji Publicznej IPN.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2006-08-07

Autor: wa