Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Świecki kazus Unii

Treść

Eurodeputowani dyskutowali wczoraj nad projektem zaproponowanej przez Komisję Europejską dyrektywy o równym traktowaniu poza miejscem pracy bez względu na religię, światopogląd, niepełnosprawność, wiek czy orientację seksualną. Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) zaproponowała poprawkę, która w opinii prawników może stać się pierwszym krokiem do narzucenia Kościołowi katolickiemu władzy świeckiej Unii Europejskiej w obrębie państw członkowskich Wspólnoty. Głosowanie w Parlamencie Europejskim nad dyrektywą antydyskryminacyjną dzisiaj.

Artykuł 3 pkt 3 projektu dyrektywy zauważa, że "[prawo] krajów członkowskich może prowadzić do różnic w traktowaniu, jeżeli chodzi o dostęp do instytucji edukacyjnych opartych na religii lub wierzeniach". W punkcie 4 tegoż artykułu czytamy, iż celem dyrektywy jest "zapewnienie świeckiej natury Państwa, instytucji państwowych". Ma to dotyczyć też "statusu i działalności Kościołów oraz innych organizacji opartych na religii lub wierzeniach". Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych zaproponowała, aby dodać do powyższych zapisów poprawkę o treści: "Jeżeli działalność Kościołów oparta na religii lub wierzeniach podlega kompetencjom UE, zapis o niedyskryminacji powinien być dla nich obowiązujący". Jeżeli poprawka ta zostanie przegłosowana, w praktyce będzie to oznaczało, że zostanie stworzona "furtka" do wymuszania na instytucjach związanych z Kościołem respektowania patologicznych rozporządzeń uznanych przez UE za obligatoryjne, np. jeżeli katolicki dom opieki odmówi przyjęcia pary homoseksualnej, będzie mógł zostać pozwany przed unijne instytucje sądownicze. Wprawdzie w prawie międzynarodowym istnieje rozdział Kościoła od państwa, jednakże przyjęcie wspomnianej dyrektywy czyniłoby to prawo mniej oczywistym, co w przyszłości nawet mogłoby skutkować podporządkowaniem - przynajmniej z punktu widzenia Brukseli - władzy kościelnej prawu świeckiemu UE. O tym, że rozdział Kościoła od państwa już obecnie nie zawsze jest uznawany, świadczą liczne procesy analogiczne do sprawy pastora Ake Greena (Szwecja), który 29 czerwca 2004 r. został skazany za wygłoszone w 2002 r. kazanie piętnujące akty homoseksualne. - Projekt stanowiska Parlamentu zmierza do narzucenia instytucjom religijnym konieczności przyjmowania do nich czy opieki nad kimkolwiek bez względu na religię czy orientację seksualną. Sprawa chrześcijańskich agencji matrymonialnych, które odmówiły w Anglii pośredniczenia w związkach homo, jest jedną z ilustracji stanu, do którego dążą zwolennicy tych regulacji - przypomniał eurodeputowany Konrad Szymański.
- Wysiłek Parlamentu idzie w kierunku rozszczelnienia przepisów krajowych, aby wyłączyć spod ochrony prawa katolickie szkoły, domy opieki, szpitale. Chodzi o to, aby podporządkować Kościół ustawodawstwu unijnemu - ocenił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Konrad Szymański. - Celem tej dyrektywy jest zniesienie wolności Kościoła i wolności religijnej u podstaw - podkreślił, dodając, że zagrożenia, chociaż w swojej absurdalności pozornie wydaje się nierealne, nie należy lekceważyć.
Formalnie celem tej "antydyskryminacyjnej" dyrektywy jest wypełnienie luk prawnych i zapewnienie ochrony przed "dyskryminacją" ze względu na religię, światopogląd, niepełnosprawność, wiek czy orientację seksualną.
Komisja Europejska zapewnia, że założeniem projektu nie są zmiany prawa małżeńskiego i adopcyjnego państw członkowskich. I zarzeka się, że nie chce zmieniać sytuacji prawnej Kościoła katolickiego oraz religijnych instytucji wychowawczych i opiekuńczych.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-04-02

Autor: wa