Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rocznica zabójstwa ks. Stefana Niedzielaka

Treść

Dokładnie dwadzieścia lat temu, 21 stycznia, w godzinach rannych na plebanii parafii pw. św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach odnaleziono ciało ks. Stefana Niedzielaka, proboszcza tejże parafii, gorliwego kapłana, który za swoją niepodległościową działalność był nieustannie szykanowany przez służby bezpieczeństwa. Został zamordowany w nocy z 19 na 20 stycznia. Sprawców do dzisiaj nie znamy.

Rano w sobotę, 21 stycznia, ks. Stefan Niedzielak nie przyszedł odprawić porannej Mszy Świętej. Ta nieobecność zaniepokoiła kościelnego i wikariusza parafii św. Karola Boromeusza. Na plebanii zastali otwarte drzwi. W pokoju znaleźli leżące na podłodze ciało proboszcza.
- Kiedy przyszedłem rano do kurii - wtedy pracowałem jeszcze jako notariusz - powiadomiono nas, że nie żyje ks. Niedzielak. Z ks. Zdzisławem Królem, ówczesnym kanclerzem warszawskiej kurii, moim poprzednikiem, pojechaliśmy do mieszkania, gdzie odnaleziono ciało ks. Niedzielaka. Cały dzień byłem przy jego zwłokach, zmieniali się prokuratorzy, panowało zamieszanie, my byliśmy biernymi obserwatorami, trwało to prawie cały dzień - wspomina dzień odnalezienia ciała ks. Stefana Niedzielaka ks. prałat Grzegorz Kalwarczyk, kanclerz warszawskiej kurii.
Jak przyznaje, komuś nieznającemu arkanów zła mogło wydawać się, że był to nieszczęśliwy wypadek, że śmierć nastąpiła na skutek upadku z fotela, jak głosiła oficjalna wersja. Jednak wiele niewyjaśnionych szczegółów obalało tę teorię. - Na sekcji zwłok przemilczano pewne rzeczy, także to, że ks. Niedzielak miał uszkodzony kręgosłup w taki sposób, że cios mógł zadać ktoś, kto znał się na walkach wschodnich - mówi ks. prałat Kalwarczyk. - Boli fakt, że do dzisiaj nie odnaleziono sprawców - dodaje.
Ksiądz prałat Stefan Niedzielak urodził się 1 września 1914 roku w Płocku. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk ks. bp. Stanisława Galla w roku 1940 w Warszawie. W czasie wojny angażował się w działalność podziemną. Jako kapelan uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Przenosił wiadomości do ks. abp. Adama Sapiehy. Po wojnie, będąc zdeklarowanym antykomunistą, wstąpił do WiN. Za swoją działalność został aresztowany. W 1956 roku objął funkcję rektora kościoła św. Karola Boromeusza na Powązkach oraz dyrektora powązkowskiej nekropolii. Następnie pracował w parafii Matki Bożej Loretańskiej na warszawskiej Pradze. W 1977 roku powrócił na parafię św. Karola Boromeusza, gdzie zainaugurował odprawianie Mszy św. za Ojczyznę. Był budowniczym sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. To dzięki jego inicjatywie i ogromnemu zaangażowaniu w ścianę świątyni wmurowano krzyż-pomnik wraz z tysiącem nazwisk tych, którzy zostali zamordowani w Katyniu. Publicznie upominał się o ujawnienie prawdy katyńskiej.
Małgorzata Bochenek
"Nasz Dziennik" 2009-01-21

Autor: wa