Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wiwat Trzeci Maj!

Treść

3 maja 1791 roku została uchwalona Konstytucja, która zmieniła dawne oblicze Rzeczypospolitej. W tym to dniu - jak pisze Maria Bogusławska w "Rocznicach Narodowych" - "rozum polityczny i miłość braterska zrodziły zdrowe dzieło sprawiedliwości".
"W imię Boga, w Trójcy Świętej Jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej Naród Polski reprezentującymi. Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, (...) wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość, osobistą egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną Narodu, (...) dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic, z największą stałością ducha, niniejszą konstytucję uchwalamy" - czytamy w Preambule Ustawy Rządowej z 3 maja 1791 r.
Szymon Askenazy w "Konstytucji 3-go Maja", komentując ją, dodaje, iż "Wielki duch miłości kraju tętniący w tej wzniosłej pobudce przewodniej, rzucił na ulice Warszawy rozradowane tłumy mieszczaństwa w świąteczny dzień majowy 1791 roku i rzuci je tam niebawem z bronią w kwietniowy dzień walki 1794 r., a porwie On też i uobywateli na polu racławickim włościaństwo polskie, wystrzeli wysoko ponad brzmienie samej Ustawy, świecić będzie w ciemnościach porozbiorowych całym pokoleniom i nie słabnącym promieniem dziś jeszcze do każdego polskiego trafi serca. Kto Polskę kocha, kochać ją będzie w Konstytucji Trzeciego Maja".
W wierszu Artura Oppmana (Or-Ota) (1867-1931) zatytułowanym "Trzeci Maja" czytamy o tym wielkim, narodowym święcie:

Pamiętasz? Wtedy grały wszystkie dzwony,
A ty, o Polsko, jak można królowa,
Słuchałaś pieśni gromowego słowa,
Duchem narodu wzniesiona nad trony.
Od gór, do morza, od starych rubieży
Bronionych szabel pradziadowskich graniem,
Husarskich skrzydeł uderzyło wianiem
I z krwawych mogił zionął szept pacierzy.

Królu z narodem! Gdzież wyście nie biegli
Oczyma ducha? W jakich niebios wyże?
(A już golgockie ustawiano krzyże
I dół kopano tym, co we krwi legli...)
Królu z narodem, wyście bili w słońce,
Jako te orły z herbowego znaku.
(A na dalekim lodowatym szlaku
Już kuć zaczęto kajdany dzwoniące...)

Sto lat minęło, a serce Polaka
Wciąż patrzy w błękit, dawnej szuka zorzy,
I w gniewnej dumie kopie szczęt obroży,
I bojowego wygląda rumaka.
Sto lat minęło, a z grobu otchłani,
Gdzie leżą dziadów popróchniałe kości,
Duch zmartwychwstania z aniołem miłości
Wieńczą cię, Polsko, Ziem Królewskich Pani...

Na Małachowskich, Kołłątajów groby,
Do prochów drogich wyświęconej urny,
Idź, o potomku, w prób godzinie chmurnej
I na purpurę szaty zmień żałoby.
Uderz o kamień sercem, a kamienie
Takim ci głosem odpowiedzą dzwonu,
Iż się poczujesz spadkobiercą tronu,
Który obejmie - Twoje pokolenie.

Jeżeli Tobie, o Polsko bolesna,
Dano koronę z Chrystusowych skroni,
Jeśli ci wiosna nie kwitła wczesna,
Budząc krzyk orła, dzwoniąc w tarcz Pogoni,
Jeżeli wszystko wycierpiała ninie,
Na drodze ludów, w męce swej samotnej,
To za to, teraz w tej cudu godzinie,
Wyszłaś już w słońcu na swój raj Powrotny.

"Wtedy grały wszystkie dzwony" - pisze poeta. Polska "jak można królowa" "duchem narodu wzniesiona nad trony"! Nasz Naród objawił swoją moc i potęgę, jednocząc się dla podźwignięcia z upadku umiłowanej Ojczyzny. Oppman podkreśla w wierszu, iż Konstytucja Trzeciego Maja była i jest wciąż dla Polaków świętością, rozjaśniającą swoim blaskiem najtrudniejsze narodowe dzieje. "By zrozumieć, czym dla Polski była i pozostanie Konstytucja Trzeciego Maja, jedno przede wszystkim innym mieć trzeba na widoku: że było to żywiołowe porwanie się wielkiego narodu, którego wielkość została sponiewieraną, niezawisłość zdeptaną, udzielność zgwałconą, całość okrojoną, i który, poniżony, spętany, rozbrojony, okaleczony, wejrzał w siebie, błyskawicą uświadomienia ogarnął swą przeszłość poważną, nikczemną teraźniejszość, wieczne posłannictwo przyszłości i poczuł się do nieodwołalnego samozachowawczego obowiązku dania walnego świadectwa własnej samoistności duchowej przed sobą samym i światem. Istota zjawiska leżała nie w stronie materialnej, lecz czysto duchowej, nie w państwowej nawet, lecz narodowej. Konstytucja Trzeciego Maja nie uratowała, nie mogła już wyratować Rzeczypospolitej Polskiej, ale była niby salwa, zbawiająca ducha, zastrzeżenie kardynalne, położone w księdze wieczystej dziejów narodowych i powszechnych, ubezpieczające od zguby, od ukrócenia, niezniszczalny dobytek nieprzedawnionych praw historyczno-cywilizacyjnych narodu polskiego" - stwierdza Askenazy.
W wierszu "Trzeci Maj" J.St. Stacherskiego czytamy z kolei:

Gdy pod trójmiecza cięciem Polska padła,
Gdy grzebiąc wolność, głucho bito w dzwony,
Duch jej żył jeszcze, chociaż umęczony,
Bo w grób się tylko jako państwo kładła!...

Naród szyderstwa choć słyszał dokoła -
Gdy ziemię lacką rozdarto w kawały -
Pod męką jednak nie uchylił czoła,
W bólu mu usta bluźnierstwem nie plwały!...

Lecz znalazł w sobie przodków chrobrych męstwo,
By odnieść ducha nad ciałem zwycięstwo,
Boć gdy dzielono jednej Matki dzieci -
Zajaśniał w blaskach pamiętny Maj Trzeci!...

I wszystkie warstwy narodu i stany
W dniu Trzecim Maja równe się czuły:
Węzły serdeczne, węzły bratnie skuły
Chłopów siermiężnych, mieszczan, szlachtę, pany.

I już nie było między nami waśni,
Bo chłopi czuli tak, jak czuli "jaśni",
Żeśmy jednaką wszyscy nieśli stratę,
Kiedy nam wolność zmieniano na... kratę!

W dniu Trzecim Maja i wielcy i prości:
Magnat z mieszczuchem, a szlachcic przy chłopie,
Złączeni w Polsce poczuciem jedności,
Szczytne rzucili hasło Europie.

Gdy wkoło władły: łańcuch, twierdza, knuty,
Świat grzęznął w podłość, przekupstwo i zdzierstwo,
Daliśmy hasła światu zbrojnej buty
Obce, bo: "Wolność, równość i braterstwo!..."

Dziś kiedy wolność ocknęła się w trumnie,
A za te hasła krwi się leją rzeki,
Głosić możemy, czoła wznosząc dumnie,
Żeśmy je pierwsi pojęli przed wieki.

Dziś z czcią obchodząc to święto majowe,
Winniśmy znaleźć w sobie siły nowe,
By wytrwać, wierząc, że po takim czynie
Naród Lechitów żyć będzie, nie zginie!...

Stacherski, podobnie jak Oppman, uwypukla znaczenie ducha Narodu Polskiego, który choć często umęczony, potrafi wzbić się jednak na najszlachetniejsze wyżyny myśli politycznej. Dowodem na to jest Konstytucja, która stała się jej najdojrzalszym przejawem. "Czerpiąc soki z pracy reformatorskiej całego pokolenia statystów, z owoców myśli Leszczyńskiego, Konarskiego, Zamoyskiego, Staszica i Kołłątaja, świadczyła zarazem o żywym kontakcie z myślą europejską, od fizjokratów i kameralistów do Monteskiusza i Rousseau'a. Daleka od radykalizmu współczesnych poczynań rewolucji francuskiej, przygotowywała na dalszą metę przeobrażenie stosunków społecznych, zacierając jaskrawy przedział pomiędzy szlachtą a mieszczaństwem, podnosząc wartości twórcze warstwy włościańskiej. Znosiła osławione anomalie ustroju, stwarzała nowocześnie zorganizowany parlamentaryzm i tęgi, sprężysty rząd, godząc w doskonały sposób wolność społeczeństwa z postulatem autorytetu i siły państwa. Dawała wielkie świadectwo odrodzenia patriotyzmu i myśli politycznej" - napisze Józef Feldman w "Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powszechnej" Gutenberga.
O wadze zmian, które 3 maja 1791 r. przyniósł Polsce, mówi następny wiersz pt. "W rocznicę konstytucji 3-go Maja" Ignacego Balińskiego (1862-1951):

O, słońce wiecznych prawd! Sprawiedliwości słońce,
Co z poza łez i krwi, płomienne, gorejące,
Przyświecasz ludom wszem, ludzkości świecisz całej,
Gdy nowy wielki czyn dla Twojej spełnia chwały,
Na krwawy polski łan, daleko i szeroko,
Wznieś w dniu, co święcim dziś, promienne swoje oko.
Bo dziś jest Trzeci Maj, bo dzisiaj jest rocznica,
Gdy nam na prawd Twych blask rozwarła się źrenica.
Gdy pod płomienną ich, jak w odrodzenia wiośnie, -
"Porządek!", "Równość!", "Ład!" zabrzmiały jednogłośnie,
Padł samolubstwa gmach, przesądy się rozwiały,
I z więzów ciasnych kast wyłonił się lud cały.
O wielki, święty dniu! Nie bojem tyś wsławiony,
Nie bitw zwycięskich krwią pamiętne są twe plony.
Tyś widział starszą brać, co władzy miecz dzierżyła,
Jak z młodszą bracią swą w uścisku dłoń łączyła.
I, nowy tworząc ład, po paśmie złych omamień,
Pod odrodzenia zrąb złożyła pierwszy kamień.
O wielki, święty dniu! Na krwawe nasze rany,
Na mrok ostatnich chwil, ty rzucasz smug świetlany,
Ty sączysz jasny zdrój osłody i pociechy,
Wątpiący krzepisz duch i ciężkie mażesz grzechy.
Przez ciebie w chwale trwa i przetrwa Polski imię
Pokoleń długi rząd, co w mgłach przyszłości drzemie.

Hej! Przed laty, bracia mili, dziwy działy się w tym mieście,
Wśród kościelnych dzwonów bicia, w chorągwianych płacht szeleście,
Hej! Przed laty, bracia mili, dziwy działy się w tym grodzie,
Na ulicy, w słonku jasnym, na wolności, na swobodzie!
Tam, od zamku do katedry, wyszły wszystkie kraju stany.
Wyszedł i sam król Jegomość, wyszła szlachta, wyszły pany
Objawili wieść ludowi, objawili rodzonemu,
Że już szlachta, kupcy, kmiecie, wszyscy równi i jednacy
W posłuszeństwie i porządku jąć się będą wspólnej pracy;
Że przy zgodzie i swobodzie nie ostoi się wróg doma,
Pierzchnie przemoc obcych mocarstw, sczeźnie zdrada pokryjoma
W nowym ładzie i układzie Zygmuntowskie wróci wieki,
A gdy wieść tę objawiono, poszła krajem wieść radosna
Tak potężna - jako burza, a wesoła - jako wiosna.
Razem z słonkiem, razem z wiatrem szła, gdzie Tatry stoją sine
Gdzie Dniepr szumi pośród stepów, na Podole, Ukrainę.
I za Niemnem i za Wilię, kędy Żmudzi świętej rola,
I litewskie ciemne puszcze, białoruskie szare pola,
Razem z Wisły falą siwą szła wieść, jasna jako zorza,
Na Kujawy i na Prusy, aż do Gdańska, aż do morza.
A w Warszawie huk, wesele, znikły swary, zawiść, duma,
Z mieszczaninem pan się brata, łyk się ze szlachcicem kuma.
Hej! Przed laty, bracia mili, dziwy działy się w tym grodzie,
Na ulicy, w słonku jasnym, na wolności, na swobodzie.
A choć przyszła noc głęboka, noc straszliwa, noc przeklęta,
Choć związano nasze dłonie, wiarę, mowę skuto w pęta,
Choć w niewoli i niedoli cały wiek żałobą płynie
Jednak pamięć wieści owej nie zginęła i nie zginie!

"O, słońce wiecznych prawd! Sprawiedliwości słońce", powie poeta o ustawie, która zrównała w prawach wszystkie stany. I jak zauważa: "pamięć wieści owej nie zginęła i nie zginie!". Słuszność słów Balińskiego potwierdza swoim wierszem pt. "Na pamiątkę Trzeciego Maja 1791" Franciszek Karpiński (1741-1825):

Boże, ludzie Twoi przyszli
Dziękować Ci w Twojej sieni,
Że z dawnych nierządów wyszli,
Łaską Twoją podźwignieni!
Sąsiad stanął zadziwiony:
"Tenże to naród zgubiony?"

Zdziwiło to ziemie całą,
Jak się kraj nasz chwały dobił;
Bo nie wiedzą, co się stało,
Że Bóg sam wszystko to robił!
Boże, widzieliśmy sami,
Że Ty byłeś między nami!

On to w nasze niepogody
Zbierał serca na swe łono
I natchnął je duchem zgody,
I dał stałość niezwalczoną.
Tak sam pełniąc dzieło całe.
Jeszcze nam stąd zjednał chwałę.

Teraz Jego wyzwoleńce,
Niedawno prześladowani,
Chodzimy, włożywszy wieńce.
Szatą łask Pańskich odziani!
Narody miejsce zrobiły,
Gdzie stanie lud Bogu miły.

Za to wszystkie kraju stany
Niesiemy Ci, Boże, dzięki,
Że każdy z nas ratowany
Mocą dzielnej Twojej ręki.
I dzień ten Pańskiej opieki
Święcić będziemy na wieki.

Czymże byłyby ustawy, choćby najszczytniejsze, gdyby nie przyświecała im łaska Boża? Karpiński, odczuwając ją w pełni w tym wielkim historycznym wydarzeniu, składa Bogu dzięki, mówiąc: "Boże, widzieliśmy sami,/ Że Ty byłeś między nami!". Poucza nas jednocześnie, że tylko "Szatą łask Pańskich odziani" możemy w "duchu zgody" tworzyć wielkie rzeczy!
Prezentację utworów związanych z Konstytucją 3 Maja zakończmy wierszem Józefa Relidzyńskiego (1886-1964) pt. "Radosny dzień", w którym poeta z zachwytem opisuje narodową jedność:

Dniu radości, dniu wesela!
Jak szeroki polski kraj,
Niechaj okrzyk w niebo strzela:
Wiwat! Wiwat Trzeci Maj!

Naród z królem, król z narodem,
Odrodzenia ziścił sen...
W upojeniu cudnym, młodym,
Niech nam dzień rozbłyska ten!

Trzeci Maja!... Wielki Boże!
Dłonie bratnie złączmy wraz!
Cóż się oprze, któż nas zmoże?
Bóg nad nami! Polska w nas!

Zorza świta, dzień się rodzi -
Po wolności sięgnij raj!
W górę serca, starzy, młodzi!
Wiwat! Wiwat Trzeci Maj!

"Trzeci Maj, to w pi eśni - Jeszcze Polska nie zginęła, to w czynie - Racławice, Legiony, Raszyn i Grochów, to znoje Kościuszki, męka Traugutta, to trud i martyrologia wszystkich porozbiorowych pokoleń. W dniu 3 maja 1791 r. duch polski przebył chwilę tak świetną, tak wzniosłą, która go dźwignęła do wysokości, z jakiej go już późniejsze klęski i upadki strącić nie mogły - i to trwa dotąd" - dodaje Henryk Mościcki.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik 30-04-2004

Autor: DW