Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] P. Mazur: Do tej pory środowiska LGBT myślały, że mają tzw. ,,tęczowy immunitet", czyli niezależnie jakich naruszeń prawa się nie dopuszczą, jakich zachowań, to aparat sądowy nic im nie zrobi

Treść

Mamy do czynienia z rewolucją kulturową, która trwa od dłuższego czasu. Do tej pory środowiska LGBT myślały, że mają tak zwany „tęczowy immunitet”, czyli niezależnie jakich naruszeń prawa się nie dopuszczą, jakich zachowań, to aparat sądowy nic im nie zrobi, ponieważ sądy były u najwyższej kasty, w związku z powyższym policja mogła ich zatrzymywać, prokuratura mogła im stawiać zarzuty, a oni się i tak czuli bezkarni – mówił Piotr Mazur, działacz pro-life, w rozmowie z TV Trwam.

Piotr Mazur wskazał, że do tej pory środowiska LGBT czuły się całkowicie bezkarne.

– Mamy do czynienia z rewolucją kulturową, która trwa od dłuższego czasu. Do tej pory środowiska LGBT myślały, że mają tak zwany „tęczowy immunitet”, czyli niezależnie jakich naruszeń prawa się nie dopuszczą, jakich zachowań, to aparat sądowy nic im nie zrobi, ponieważ sądy były u najwyższej kasty, w związku z powyższym policja mogła ich zatrzymywać, prokuratura mogła im stawiać zarzuty, a oni się i tak czuli bezkarni – mówił Piotr Mazur, wychowawca młodzieży.

Mogli naruszać czyjąś godność fizyczną, mogli niszczyć samochody, dopuszczać się profanacji i łamać szereg artykułów Kodeksu karnego z poczuciem pełnej bezkarności – kontynuował działacz pro-life.

– Wydarzenia zeszłego tygodnia pokazały, że nie są bezkarni, że sąd stanął na wysokości zadania i aresztował człowieka, który już po tej decyzji miał postawione zarzuty. Jeżeli się bliżej przyjrzy reportażom z jego zatrzymania, to już w trakcie zatrzymania dopuścił się łamania kolejnych artykułów Kodeksu karnego, bo mamy do czynienia ze znieważeniem funkcjonariusza na służbie, który był wyzywany od najgorszych, czyli w tym wypadku sąd potraktował tego lewackiego aktywistę jako normalnego obywatela, który permanentnie łamie prawo. Usiłuje się tę decyzję włożyć w ramy wojny ideologicznej, ale w ten sposób zawsze działali rewolucjoniści – powiedział rozmówca TV Trwam.

Jeżeli zobaczymy, że największe męty społeczne wstępowały do Komunistycznej Partii Polski czy Armii Ludowej i dopuszczali się bandytyzmu, to ze względu na to, że był to bandytyzm ideologiczny, to państwo komunistyczne ich chroniło – oznajmił.

– To jest cały czas ta sama mechanika rewolucji, którą usiłuje się nam na nowo zaimplementować. Tym razem proletariatem są tęczowi i mniejszości, ale schemat wpisywania bandyctwa w ideologię jest cały czas taki sam od dziesięcioleci – spuentował Piotr Mazur.

Działacz pro-life odniósł się także do walki cywilizacji.

– Walka cywilizacji nas nie czeka, bo ona już trwa od dziesięcioleci. Przecież mieliśmy wcześniej parlamentarzystów, którzy chcieli wprowadzać eutanazję, mieliśmy posłów postulujących związki partnerskie. Ta wojna cywilizacyjna u nas trwa cały czas, natomiast ona się teraz eskaluje z tej prostej przyczyny, że Polska jako duży kraj w Unii Europejskiej chce za pomocą instytucji państwa żyć jako państwo wartościami, co wyłamuje się schematowi, który wydawało się, że jest już uzgodniony na całym zachodzie Europy. Problemem dla nich jest to, że Polska może odwrócić ten trend w całej Europie, jeżeli widzimy, że gdzieś tam coraz bardziej ruchy pro-life zaczynają działać na zachodzie Europy, a w niektórych państwach – w których się tego nie spodziewaliśmy – zaczynają się pojawiać partie naprawdę prawicowe z możliwością wejścia do rządów, to widzimy, iż może to być ostatni dzwonek dla tego lewactwa, żeby tę swoją rewolucję umocnić i rozwijać – wskazał działacz pro-life.

40 milionowy kraj, który chce się rządzić po swojemu, jest dla nich groźny – kontynuował.

– Ponieważ może nie tylko zatrzymać ten rewolucyjny pęd u nas, ale stać się tym, której rozprzestrzeni powrót do prawdziwej Europy na terenie całej Unii Europejskiej. Ataki na pewno będą się nasilały ze względu na to, że międzynarodowym siłom zależy na wywróceniu porządku w Polsce, stąd pomysł Ministerstwa Środowiska, by ujawnić dochody wszystkich organizacji pozarządowych, jest bardzo dobrym pomysłem i ja ze swojej strony jako członek zarządu stowarzyszenia nie mam z tym najmniejszego problemu, by finanse mojego stowarzyszenia były transparentne, a tutaj już lewackie stowarzyszenia krzyczą, że to zamach na ich wolność, bo pokazanie ich finansowania pokaże, kto jest bezpośrednim inspiratorem tego wszystkiego – podsumował Piotr Mazur, wychowawca młodzieży.

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 11

Autor: mj