Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] M. Olczak: Osobiste archiwa mają wielkie zadanie. Żeby mieć pełny obraz opisu historycznego, trzeba porównać dokumenty oficjalne z czynnikiem ludzkim

Treść

Historia to nie tylko instytucje, nie tylko procesy. To przede wszystkim ludzie tworzący te instytucje. Żeby mieć pełny obraz opisu historycznego, to trzeba porównać te dwa elementy: dokumenty oficjalne, wytwarzane przez instytucje (meldunki, sprawozdania itd.) z czynnikiem ludzkim (relacjami, korespondencją). Wtedy możemy zobaczyć, jak te wydarzenia wyglądały naprawdę. Oficjalny język dokumentów jest językiem, który nie zawiera czasami prawdziwych intencji, prawdziwych przyczyn wydarzeń historycznych – zaznaczył Mariusz Olczak, wicedyrektor Archiwum Akt Nowych w Warszawie, podczas sobotniego „Polskiego punktu widzenia” w TV Trwam.

 

Archiwum Akt Nowych zaprezentowało w piątek akta Eugeniusza Tyrajskiego – uczestnika Powstania Warszawskiego. Dokumenty przy okazji remontu mieszkania omyłkowo zostały wyniesione na śmietnik. Udało się je jednak ocalić dzięki przedstawicielom Stowarzyszenia Grupy Historycznej „Zgrupowanie Radosław” oraz wolontariuszom Muzeum Powstania Warszawskiego.

– W sortowni śmieci dwóch członków Grupy Historycznej „Zgrupowanie Radosław” te dokumenty znalazło, zabezpieczyło, skontaktowało się z nami. Zaprezentowaliśmy je mediom, pokazując szerszy problem społeczny. Tego typu rzeczy czasami w różnych częściach Polski się dzieją (…). Chodzi o to, żeby takich sytuacji unikać. Wystarczy, aby młodsze pokolenia miały kontakt z członkami swoich rodzin, którzy brali udział w ważnych wydarzeniach historycznych, byli postaciami ważnymi w polskiej historii lub świadkami tych wydarzeń. Wtedy na tych spotkaniach będzie mowa o archiwach, o relacjach, o dokumentach i do takich sytuacji będzie dochodziło mniej razy. One będą rzadsze z uwagi na stały kontakt między członkami rodzin – zaznaczył Mariusz Olczak.

Uratowane dokumenty to osobiste archiwum powstańca. Wicedyrektor Archiwum Akt Nowych w Warszawie wskazał na ważność tego typu pism ze względu na kształtowanie tradycji w polskich rodzinach.

– Takich żołnierzy jak Eugeniusz Tyrajski było w Powstaniu Warszawskim wielu, więc nie są to dokumenty, które zmieniają obraz powstania, nie są to dokumenty dotyczące poziomu dowódczego. Są to dokumenty, które mają znaczenie rodzinno-osobisto-symboliczne i powinny oddziaływać w otoczeniu, w którym były przechowywane. Tak jest w większości archiwów rodzinnych. One mają wielkie zadanie niesienia rodzinnej tradycji – podkreślił gość „Polskiego punktu widzenia”.

Do Archiwum Akt Nowych w tym miesiącu trafiły także historyczne grypsy z niemieckiego obozu śmierci na Majdanku. To bardzo szczegółowe meldunki wysyłane poza obóz, a następnie do Warszawy.

– W rękach prywatnych, w rodzinie Henryka Jerzego Szczęśniewskiego (więźnia tego obozu, harcerza, żołnierza Armii Krajowej, żołnierza „Wachlarza”) znalazły się dokumenty, które zostały przekazane do Polski. Od osób, które je opracowywały, trafiły do naszego archiwum. Kilkaset stron meldunku grypsów wysyłanych z Majdanka z opisem bardzo ważnych wydarzeń dziejących się na terenie obozu, bardzo szczegółowych, ale przede wszystkim oryginalnych. Pan Krzysztof Szczęśniewski (syn więźnia obozu), który był właścicielem tych grypsów, mieszka we Francji. Skontaktowaliśmy się z nim, gdyż posiada także inne dokumenty po swoim ojcu, opisujące m.in. polską emigrację na terenie Niemiec po 1945 r. – zaznaczył Mariusz Olczak.

To najlepsze przykłady, jakie w domach mogą znajdować się dokumenty – powiedział gość TV Trwam.

– Historia to nie tylko instytucje, nie tylko procesy. To przede wszystkim ludzie tworzący te instytucje. Żeby mieć pełny obraz opisu historycznego, to trzeba porównać te dwa elementy: dokumenty oficjalne, wytwarzane przez instytucje (meldunki, sprawozdania itd.) z czynnikiem ludzkim (relacjami, korespondencją). Wtedy możemy zobaczyć, jak te wydarzenia wyglądały naprawdę. Oficjalny język dokumentów jest językiem, który nie zawiera czasami prawdziwych intencji, prawdziwych przyczyn wydarzeń historycznych – podkreślił wicedyrektor Archiwum Akt Nowych w Warszawie.

radiomaryja.pl

Źródło: radiomaryja.pl, 24

Autor: mj