Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Chrześcijanin nie musi żyć w wiecznej ascezie, raczej życie swoje powinien ukierunkować na dobro." Czystość według św. Jana Kasjana

Treść

Jan Kasjan żył na przełomie IV i V wieku. Urodził się na pograniczu dzisiejszej Bułgarii i Rumunii. Jako nastolatek uciekł ze swoim przyjacielem Germanusem do Palestyny, aby prowadzić życie monastyczne w Betlejem. Z Betlejem dość szybko przenieśli się do Egiptu, gdzie następnie spędzili kilkanaście lat. Tu poznali najwybitniejszych mnichów swoich czasów, z którymi mieli żywy kontakt – odwiedzali Ojców Pustyni, pytając ich o różne sprawy dotyczące życia duchowego. Pod koniec życia, Kasjan zawędrował na Lazurowe Wybrzeże, gdzie założył dwa klasztory, sam będąc przełożonym jednego z nich. Tamtejsi biskupi nakłonili go, żeby spisał dla mnichów swoje doświadczenia z pobytu w Egipcie. Tak powstały dzieła Kasjana: „Reguły życia zakonnego” i „Rozmowy z Ojcami”. Pierwszy z tekstów ma charakter normatywny, regulujący sposób życia mnichów. W drugim z tych tekstów Kasjan skupił się na ukształtowaniu człowieka wewnętrznego – wychowaniu człowieka do prawidłowego myślenia, czyli jest to praca nad jego sumieniem. Dla duchowości monastycznej Jan Kasjan jest autorem fundamentalnym zwłaszcza dla tych, którzy czerpią z tradycji św. Benedykta. W Regule, po Piśmie Świętym, najwięcej odniesień jest do pism Kasjana. Widać, że św. Benedykt niejako „myślał Kasjanem” – zalecał nawet, żeby zawsze przed Kompletą czytać 2–3 kartki z jego Rozmów. Po Regule św. Benedykta, Rozmowy Kasjana są drugim filarem duchowości benedyktyńskiej – są to teksty nawzajem się dopełniające, razem stanowiące fundament zachodniego monastycyzmu.


Czystość jako cnota porządkująca pragnienia

Zanim przytoczone zostaną fragmenty z Kasjana, wypada wytłumaczyć, co autor pod tym pojęciem rozumie.

U Kasjana, pojęcie czystości ma znaczenie daleko szersze niż to, co zazwyczaj kojarzymy z VI Przykazaniem. Kasjan posługuje się językiem łacińskim, w którym funkcjonują dwa słowa, mające trochę inne znaczenie: puritas oraz castitas – obydwa tłumaczono na język polskim jednym słowem czystość. Mówiąc ogólnie, puritas to jest raczej to, co człowiek od Boga otrzymuje, a castitas to jest to, co jest w stanie sam sobie wypracować. Czasem w języku polskim próbuje się rozróżniać te dwa pojęcia, tłumacząc castitas jako czystość/powściągliwość. Kasjan rozróżnia czystość w pojęciu biernym – puritas, otrzymany dar oraz w pojęciu czynnym – castitas, czyli to, co człowiek może wypracować, żeby przygotować się na przyjęcie tego daru od Pana Boga. Pojęcie czystości jest więc pojęciem złożonym. Czego ono dotyczy?

Kasjan tworzył mniej więcej w tym samym czasie, kiedy pisał inny wielki doktor życia monastycznego – św. Augustyn z Hippony. Dla obydwu czystość to jest cnota, łac. virtus – słowo zawierające rdzeń vir, co po łacinie oznacza mężczyznę, męża, bohatera. Łacińskie słowo virtus kojarzy się więc z siłą. Cnota to moc – pokonam tego, kto się na mnie rzuci, oczywiście złego ducha. Castitas, to jest cnota, która bardzo głęboko dotyka i porządkuje ludzkie pragnienia. Cnota ma w sobie wymiar rozwijający w kierunku dobra.

Augustyn rozwinął teorię, że tym co napędza człowieka w drodze do Boga jest pragnienie. Myśl ta została rozwinięta w mistycyzmie angielskim jako „Chmura niewiedzy”, anonimowy autor mówi do swojego ucznia, pustelnika, że jeśli chcesz zjednoczyć się z Bogiem, to twoje życie musi się przemienić w jedno wielkie pragnienie. Domyślnie pragnienie Boga.

Powtórzmy, czystość – według Kasjana – porządkuje pragnienia. W polszczyźnie zachowało się echo tej myśli kasjanowej: niekiedy mówimy, że ktoś ma czyste, albo nieczyste zamiary. A więc pojęcie to nie ogranicza się do sfery seksu, ale dotyka wszystkich sfer życia: przyjaźni, pracy, marzeń, relacji damskomęskich, relacji pomiędzy ojcem a synem, matką i córką, między małżonkami, sposobu spędzania wolnego czasu, modlitwy, budowania relacji z Bogiem. Wszystko to musi być porządkowane przez cnotę czystości, przez właściwie uporządkowane pragnienia.


Krok 1: Dlaczego czystość jest ważna?

Nigdy jednak nie uwolnimy się ani nie opanujemy doczesnych pragnień, dopóki w miejsce szkodliwych żądz nie wprowadzimy pragnień zbawiennych. Z aktywnością naszej duszy, jak wiemy, wiąże się stała obecność uczuć – stale więc musi ona czegoś pragnąć lub czegoś się obawiać, czymś radować lub smucić. Chodzi o to, aby wszystkie te uczucia skierować na dobro. Jeżeli chcemy więc wykorzenić z naszych serc pragnienia cielesne, zasadźmy natychmiast w ich miejsce pragnienia duchowe, tak aby umysł mógł się na nich skupiać i stale nimi zajmować, nie dopuszczając do siebie powabów radości przemijających i ziemskich.

W tekście tym Kasjan mówi, że istotą nie jest to, żeby człowiek wyrzekł się w ogóle pragnień. Raczej, naganne moralnie może być ukierunkowanie tych pragnień. Chrześcijanin nie musi żyć w wiecznej ascezie, raczej życie swoje powinien ukierunkować na dobro.

W innym miejscu u Kasjana jest taki obraz, który mówi, że człowiek przypomina młyn wodny. Tak jak młyna nie możemy zatrzymać, tak nie możemy przestać pragnąć, nie możemy przestać myśleć, planować, nie możemy przestać obawiać się pewnych rzeczy to znaczy nie chcieć, żeby się nam wydarzyły. Ważne, co wsypiemy do młyna – można tam wsypać zboże i mieć mąkę i z tego chleb, a można wsypać kamienie lub trociny i młyn się zepsuje.

Powtórzmy, chodzi o to, żeby nie wyrzekając się pragnień, swoje wnętrze uporządkować w taki sposób, żeby pragnąć rzeczy dobrych, które ostatecznie doprowadzą do zbawienia. Echo tej myśli mamy w Prologu Reguły św. Benedykta: „Śpieszmy się i to tylko czyńmy, co nam przyniesie korzyść na wieczność” (Prol 44). Podobnie, w Ewangelii według św. Łukasza mamy obraz, że wypędzenie demona może zakończyć się tragicznie, o ile na to miejsce nie zjawi się dobro:

Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni (Łk 11,2426).

Kasjan mówi, że czystość jako cnota porządkująca pragnienia jest ważna, gdyż nie wystarczy wykorzenienie wad, jeśli w to miejsce natychmiast nie wprowadzimy dobra. Najpierw musimy się skonfrontować ze swoimi pragnieniami, rozpoznać oczekiwania wobec innych ludzi – pamiętajmy, że Kasjan pisze dla wspólnoty, potem możemy „posprzątać” i zacząć pragnąć rzeczy dobrych.

Ćwiczenie duchowe. Zastanówmy się, czego chcemy od konkretnych ludzi ze swojego otoczenia. Jeśli nasze pragnienia sformułujemy wystarczająco szczerze, to może nam się zrobić wstyd.


Krok 2: Co zrobić, żeby wytrwać na drodze czystości?

Pamiętajmy, ile kto postąpi w łagodności i cierpliwości serca, tyle wzrośnie nieskazitelność jego ciała. A im dalej ktoś odrzuci wadę gniewu, tym trwalsza będzie jego czystość.

Łagodność u Kasjana kieruje się zawsze na zewnątrz, w relacjach z ludźmi. Nie jest to jednak pobłażliwość, raczej empatia. Nazywanie rzeczy po imieniu, ale nie wydawanie z tego powodu „wyroku śmierci”. Otwartość na dialog, żeby ktoś mógł nam przedstawić swoje racje. Cierpliwość jest cechą nakierowaną do samego siebie, żeby nie zbrakło wytrwałości. Nade wszystko zaś zaniechać trzeba gniewu, nie pozwalać sobie na wybuchy złości.


Krok 3: W jaki sposób tę czystość, czyli uporządkowanie zachować?

Musicie tymczasem wiedzieć, że najlepszym sposobem zachowania czystości, nie są tak jak myślicie umartwienia, tylko miłość i radość z własnej czystości.

Kasjan podejmuje bardzo stary motyw: człowiek dostaje to, co kocha. To, co kocha zostaje w nim na wieki. Nie da się budować na nienawiści, zwłaszcza na nienawiści do samego siebie. Wszystko trzeba praktykować z miłością. To miłość daje siłę, zwłaszcza w chwilach trudnych. Sztuka nie na tym polega, żeby wytrwać, gdy jest dobrze, ale na tym, by się nie wycofać, kiedy jest trudno. Motywację daje tylko miłość do siebie (samoakceptacja) i miłość do drugiego człowieka. „Radość z własnej czystości” – brzmi może trochę narcystycznie – rzecz jednak w tym, że lubię być kim jestem i robię to, co wybrałem i w tym się realizuję.

I teraz, kiedy człowiek dojdzie do 3 kroku, czyli miłości swojego powołania, to może jeszcze bardziej uporządkować swoje pragnienia (krok 1), żeby się mocniej zakorzenić i w ten sposób koło się zamyka. Nie ma tu żadnej niezwykłości. Kasjan, generalnie nie lubił cudów, złośliwie pisał o ludziach, którzy jeżdżą do cudownych miejsc i oczekują objawień. Uważał, że w tych ludziach jest bardzo mało wiary. Kasjan miał dużo wyczucia natury człowieka.


O. dr Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła Pomiędzy grzechem a myślą oraz o praktyce modlitwy nieustannej Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie.


Źródło: ps-po.pl, 19 lipca 2019

Autor: mj