Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wielki obrońca życia monastycznego... Istotą historii Kasjana jest jego nieuchwytność

Treść

Jan Kasjan, podobnie jak inni pierwsi mnisi, sprawia problemy współczesnym czytelnikom. Jego dyskursywny styl, wydobywanie niewiarygodnego stopnia ascetycznej i kontemplacyjnej doskonałości, antyczne pojęcie płciowości (dotyczące mężczyzn) odwodzą nawet najbardziej wytrwałych od przedzierania się przez gąszcz jego słów. Po prostu założenia religijne i imperatywy, które stanowią podłoże i moc jego prac, mogą wydawać się obce lub być rozumiane opacznie. Czytelnicy z kręgów monastycznych i im pokrewnych, wciąż mogą czerpać korzyści z większości prac Kasjana chociaż nawet dla nich jego dzieła są coraz mniej przejrzyste. Celem tego studium jest przybliżenie nam Kasjana i zbliżenie się do niego, abyśmy usłyszeli dobrze jego głos. Postaram się w tym pomóc wiedząc, że wszystko – cokolwiek mówi – wymaga zarówno tłumaczenia, jak i interpretacji.

Kasjan dedykuje swe Rozmowy nowym mnichom galijskim, aby jak gdyby podsłuchali, jak rozmawiali między sobą wielcy mnisi egipscy (teraz po łacinie). Styl polegający na wiernym sprawozdaniu i bezpośrednim tłumaczeniu budził niepokój jego słuchaczy w Galii, zarówno przy lekturze Rozmów, jak i Reguł. Każda próba zrozumienia i zinterpretowania Kasjana przez dzisiejszych czytelników będzie równie subiektywna i może prowadzić na manowce. Ale, jak to odkrył sam Kasjan, chęć zinterpretowania okazuje się silniejsza od obawy, że zostanie się oszukanym.

Istotą historii Kasjana jest jego nieuchwytność. Nadzwyczajnie usuwający się w cień, opiera się naszym próbom poznania go i zrozumienia. Pozostawił ślady, ale nie ma Vita Cassiani. Nie ma swojego współczesnego mu biografa, a krótki szkic napisany przez Gennadiusza kilkadziesiąt lat po śmierci Kasjana, zrodził więcej kontrowersji, niż dostarczył pewników. Nie wiemy, kiedy i gdzie się urodził. Nawet jego imię nie jest pewne. Chronologia ważnych zdarzeń w jego życiu czy jego pism opiera się na dedukcji, a nie na solidnych źródłach.

Gdybyśmy mieli do dyspozycji tylko Reguły i Rozmowy, które są kluczowe dla tego opracowania, nasz wizerunek Kasjana, jako mnicha bardzo zaangażowanego w sprawy powszechnego Kościoła, byłby znacznie zubożony. Na podstawie wielu odniesień we współczesnych mu dokumentach odkrywamy, że ten wielki obrońca życia monastycznego służył Kościołowi: pomagał św. Janowi Chryzostomowi w jego obowiązkach biskupa w Konstantynopolu i pomógł dostarczyć apel Chryzostoma do Rzymu. Cała służba Kościołowi miała miejsce po doświadczeniu życia anachorety w Egipcie, które stało się dla niego ideałem życia monastycznego. Mało znany traktat chrystologiczny – O wcieleniu Pańskim – dowodzi, że jego ostatnim aktem publicznym było napisanie pracy polemicznej z teologii. Skierował ją nie do mnichów, ale do doktrynalnych przeciwników uformowanych przez nestorianizm. Przełomowe odkrycia naukowe XX wieku wydobyły na światło dzienne jego starannie (z konieczności) skrywaną zależność od nienazwanego po imieniu mistrza, Ewagriusza z Pontu, i to, że obydwu inspirował Orygenes.

Chociaż niewiele mówi nam o sobie, Kasjan nie wydaje się zakłopotany bujnością swego (czasami „niemonastycznego”) curriculum vitae. Małomówność dotyczącą własnej osoby można tłumaczyć jedynie tym, że uważał się za mnicha, który ma do spełnienia misję. Była ona prosta – położyć jak najlepsze podwaliny pod rodzący się monastycyzm w południowej Galii. Po tym, jak widział swój ideał – monastycyzm egipski – zrujnowany przez politykę i jawną złośliwość, Kasjan otrzymał niespodziewaną szansę wydoskonalenia go inaczej. Osiągnął to poprzez maksymalne ograniczenie autoreklamy, ograniczając się jedynie do tego, co uznał za konieczne do potwierdzenia swej monastycznej wiarygodności. Jak zauważył Karl Suso Frank, to, co Kasjan pisze o sobie, „zlewa się z jego tematem i jest przezeń pochłonięte”. Jego pokora, mimo iż to cnota, sprawia biografom najwięcej problemów.

Miejsce urodzenia i dzieciństwo

Kasjan od samego początku starannie zaciera ślady. Nigdy nie powiedział nam, gdzie i kiedy się urodził. Ta luka w naszej wiedzy otwarła nowe pole do działania w ramach badań na jego temat. Dostarczone przez Kasjana wskazówki są tylko najogólniejsze. Mogą wskazywać na jeden z dwóch rywalizujących śladów: Galię i krainę między Dunajem a Morzem Czarnym, znaną w późnej starożytności jako Scythia Minor, a znacznie później jako Dobrudża – część dzisiejszej Rumunii. Argumenty na poparcie obu tych przypuszczalnych miejsc urodzenia są bardzo wątłe.

Po pierwsze jego imię: Współcześni mu i żyjący niedługo po nim zawsze nazywali go „Cassianus”. On sam w swoich pismach wymienia dwa razy imię „Iohannes” a nigdy „Cassianus”. Być może Kasjan to jego imię własne, a jako mnich otrzymał imię Jan. Kasjan to dość popularne imię wywodzące się od jeszcze popularniejszego Cassius. Obydwu imion używano zarówno w świecie wschodnim, jak i zachodnim rejonu Morza Śródziemnego. Samo imię nie mówi więc nic o miejscu urodzenia.

Kasjan urodził się prawdopodobnie we wczesnych latach 60. IV wieku. Z jego pism dowiadujemy się, że posiadłości rodzinne leżą w kraju zalesionym i bogatym w owoce (Rozm. 24.1.3), a klimat w nim jest chłodny (Rozm. 24.8.5). Rejon był także „skuty lodem z powodu zimna wielkiego niedowiarstwa” (Rozm. 24.8.5) i było tam niewielu mnichów (Rozm. 24.18). Jako młodzieniec Kasjan miał nauczyciela, który uczył go literatury klasycznej (Rozm. 24.12). Z członków rodziny wspomina tylko siostrę, która w jakimś sensie współuczestniczyła w jego życiu monastycznym (Reguły 11.18). Zapewne dotarła z nim do Marsylii i prawdopodobnie osiadła w klasztorze żeńskim, który ufundował za radą Gennadiusza. Podróżowanie do Palestyny i Egiptu oznaczało dla niego przemierzenie „wielu lądów” (Rozm. 1.2.3, 3.2.1).

Najbardziej bezpośrednia wypowiedź Kasjana na temat ojczyzny wydaje się najmniej wiarygodna. W traktacie O wcieleniu Pańskim, kiedy przestrzega Kościół w Konstantynopolu przed herezją Nestoriusza, nazywa jego członków „współziomkami przez miłość do ojczyzny” (patria, O wciel. 7.31.13). Tego retorycznego hołdu oddanego pracy zmarłego mistrza – Jana Chryzostoma – nie należy rozumieć dosłownie. Inny ślad, inny zwrot retoryczny, pojawia się we wstępie do Reguł. Kasjan porównuje siebie do Hirama z Tyru, którego mimo że był biedny i pochodził z obcego kraju, wezwał Salomon i poprosił o pomoc przy budowaniu świątyni (1 Krl 7,13– 14). Biskup z Apta Julia leżącej na północ od Marsylii poprosił Kasjana o pomoc w budowaniu prawdziwej świątyni życia monastycznego (Reguły, przedmowa 1–2). Kiedy na zasadzie paraleli nazywa siebie „służącym do wszystkiego między najbiedniejszymi”, pomija określenie „obcokrajowiec”. Według niektórych to pominięcie sugeruje, że nie był w Galii kimś obcym. Jednak moc typu biblijnego, w którym status cudzoziemca w przypadku Hirama jest nieodłączny, może sugerować to, czego Kasjan nie stwierdził otwarcie, mianowicie że tak jak Hiram pochodził on z innego kraju.

Jedynym współczesnym Kasjanowi, który wspomina o jego narodowości, jest Gennadiusz, także z Marsylii, który swój rys biograficzny zaczyna od uwagi, że Kasjan jest z ludu Scytów (natione Scytha). Ta, wydawałoby się, prosta uwaga stała się najstaranniej przekopaną grządką badań naukowych. Zwolennicy uznania Galii za ojczyznę Kasjana sugerują, że natione Scytha odnosi się do Sketis – monastycznej ojczyzny Kasjana. Inni odczytują Gennadiusza w sposób bardziej dosłowny i lokują miejsce urodzenia Kasjana w Scythia Minor. Inne możliwe miejsca to Ateny, Palestyna i Sert – miasto w pobliżu Bitlis w Kurdystanie. Galia i Dobrudża są głównymi rywalami, z tym, że przeważająca część współczesnych uczonych skłania się do tej ostatniej. Nie ma tu konsensusu i pewnie nigdy go nie będzie.

Focjusz – biskup Konstantynopola z IX wieku, którego zapiski na temat zbiorów biblioteki patriarchalnej dostarczają cennych informacji o wielu starożytnych pismach, jakie uległy zniszczeniu – po przeczytaniu jego pism w języku greckim określa Kasjana mianem „Rzymianin”. Prawdopodobnie uważał Kasjana za łacinnika. To określenie nie pomaga nam zlokalizować miejsca urodzenia Kasjana, ale uwaga Focjusza na temat greckiej wersji pism Kasjana uczula nas na ważny fakt. Greccy mnisi uważali go za kogoś spośród nich. Ich tłumaczenie jego dzieł na grekę to dowód wyjątkowego uznania, co więcej, niektóre z jego opowiadań zostały włączone do Kolekcji alfabetycznej Apoftegmatów – sentencji Ojców Pustyni. Jest on jedynym łacinnikiem, w szerokim kręgu mędrców monastycznych, tak uhonorowanym.

Kasjan ślubował, że przeniesie tradycję monastycyzmu wschodniego na Zachód. To, jak jest odbierany przez Wschód, daje podstawę, przynajmniej w pewnym stopniu, do uznania, że tego dokonał. Widoczna jest łatwość, z jaką poruszał się między chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim. Środkiem do celu była jego dwujęzyczność i wszystko, co osiągnął, powstało w oparciu o ten prosty fakt. Biegłość Kasjana, z jaką posługiwał się łaciną w mowie i piśmie, sugeruje, że był to jego język ojczysty. Greki używał codziennie przez dwadzieścia pięć lat w Betlejem, Egipcie i Konstantynopolu. O jego grece można sądzić jedynie na podstawie wskazówek, jakie dawał w tekście łacińskim, ale to sugeruje, że posługiwał się tym językiem dobrze w mowie i piśmie. Znał Biblię grecką i mógł czytać greckich autorów chrześcijańskich. Dwujęzyczność jest najmocniejszym argumentem potwierdzającym hipotezę bałkańską. W czasach Kasjana Scythia Minor była krajem, gdzie posługiwano się dwoma językami, gdzie mógł otrzymać klasyczne wykształcenie łacińskie w środowisku, w którym greka była silnie reprezentowana. Dionizy Mały – Scyta żyjący wiek później w Rzymie – był w stanie dzięki takiemu zapleczu tłumaczyć greckie teologiczne, monastyczne i kanoniczne teksty na łacinę. Oczywiście, wykształcony młodzieniec galijski z pewnością mógł studiować grekę. Marsylia, gdzie spędził ostatnie lata, była miastem o greckich korzeniach, w którym kwitł ożywiony handel morski ze Wschodem. Kasjan mógł również nauczyć się greki po przybyciu do Palestyny. Abstrahując od jego pochodzenia z łatwością poruszał się w obrębie chrześcijańskiego Wschodu, tam nauczył się życia monastycznego, następnie w Konstantynopolu pracował dla Kościoła. Chociaż jego przeznaczeniem był łaciński Zachód, na greckim Wschodzie czuł się jak u siebie w domu.

Fragment publikacji Kasjan mnich. O autorze: Columba Stewart OSB – benedyktyn, mnich opactwa Saint John w Collegeville w USA, profesor studiów monastycznych na tamtejszym uniwersytecie prowadzonym przez opactwo, do niedawna mistrz nowicjatu, obecnie redaktor serii publikacji naukowych oraz przewodniczący komisji liturgicznej opactwa. Zajmuje się badaniem manuskryptów dotyczących Kościołów wschodnich (Liban, Syria, Turcja, Armenia).

Źródło: ps-po.pl, 23 kwietnia 2019

Autor: mj